Mandaty w łącznej kwocie 16,5 tys. złotych, 55 punktów karnych i nawet 5 lat więzienia grozi 37-latkowi, który ukradł paliwo ze stacji benzynowej w Pomorskiem i uciekał przed policją. Swoją "podróż" zakończył, uderzając w bramę jednej z posesji.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło w środę, po godz. 18.

Interwencja podczas praktyk z kursantami szkoły policji

Według ustaleń policji, w Bytowie (woj. pomorskie), 37-latek miał zatankować do osobowego volkswagena paliwo na jednej ze stacji benzynowych, a następnie - nie płacąc za nie - odjechać w kierunku Słupska. Wartość ukradzionego paliwa wynosi 275 złotych.

"Komunikat o tym zdarzeniu wraz z opisem pojazdu, który mógł uczestniczyć w kradzieży został od razu przekazany policjantom ze Słupska. Wskazany samochód zauważył dzielnicowy z posterunku policji w Dębnicy Kaszubskiej, który tego dnia pełnił służbę z odbywającymi praktyki kursantami słupskiej szkoły policji" - relacjonuje Komenda Miejska Policji w Słupsku.

Funkcjonariusze wydali sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania, jednak kierowca volkswagena, zamiast się zatrzymać, rozpoczął ucieczkę.

Mandaty w kwocie 16,5 tys. złotych

Słupska policja podała, że 37-latek, uciekając przed mundurowymi, popełnił wiele wykroczeń i stworzył zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. "Został ukarany mandatami m.in. za spowodowanie kolizji drogowej, kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ruchu, wyprzedzanie w rejonie przejścia dla pieszych, a także niestosowanie się do znaków zakazu wyprzedzania i linii podwójnej ciągłej" - przekazała KMP w Słupsku.

Łączna kwota nałożonych na niego mandatów to 16,5 tysiąca złotych oraz 55 punktów karnych. Za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli grozi do 5 lat więzienia.

Badanie alkomatem wykazało, że 37-latek był trzeźwy. Funkcjonariusze ustalili, że nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami, a także że może mieć związek z innymi kradzieżami paliwa, do których w ostatnim czasie dochodziło w rejonie Słupska.