Plaża w Kuźnicy od strony Zatoki Puckiej jest dwa razy szersza. To efekt działań, które mają na celu nie tylko poprawę komfortu wypoczynku, ale przede wszystkim wzmocnienie ochrony brzegu. „Piasek wykorzystywany do refulacji pochodzi z toru wodnego prowadzącego do przystani Kuźnica” – mówi RMF FM Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni.
- Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Różnicę widać od razu - plaża w Kuźnicy jest teraz dwa razy większa. Ma teraz około 40 metrów szerokości.
To efekt prac, podczas których piasek wydobyty z toru wodnego przystani został rozsypano na odcinku około 350 metrów.
Letnikom na pewno się spodoba - przyznaje jedna z mieszkanek Kuźnicy. Zaraz jej nie będzie, bo wiatr ją zdmuchnie na wydmę - dodaje młody chłopak. Pewnie rodzicom z dziećmi się spodoba, bo ta plaża jest dużo bezpieczniejsza niż od strony morza - dodaje pani, która spacerowała wzdłuż zatoki.
Prace podczyszczeniowe w przystani Kuźnica zostały już zakończone. Zrealizowano je w ramach umowy zawartej we wrześniu tego roku, obejmującej wydobycie około 15 tysięcy metrów sześciennych urobku w 2025 roku. Wykonawca zgłosił już zadanie do odbioru końcowego, a obecnie prowadzone są czynności weryfikacyjne - mówi RMF FM Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni.
Na miejscu można zobaczyć jeszcze pogłębiarkę, która czeka na poprawę pogody, by opuścić przystań. Pozostały sprzęt został już uprzątnięty, a plaża jest dostępna dla wszystkich chętnych.
Jak informuje Magdalena Kierzkowska, podobne prace mają ruszyć jeszcze w tym roku we Władysławowie, gdzie plaża na odcinku około 1 kilometra zostanie poszerzona do 80 metrów - to w zależności od miejsca o 20 do 50 m więcej.
W Kuźnicy - tym razem od strony morza - planuje się wykorzystanie około 70 tysięcy metrów sześciennych piasku, a na Cyplu Helskim - około 15 tysięcy metrów sześciennych.
Piasek pozyskiwany będzie z Portu we Władysławowie - podkreśla rzeczniczka Urzędu Morskiego w Gdyni.
Z cyklicznych obserwacji Urzędu Morskiego w Gdyni wynika, że najbardziej narażone na straty sztormowe plaż są rejony Ustki oraz własnie Półwysep Helski. Wpływają na to m.in. prądy morskie.
Aby zachować naturalny krajobraz tych miejsc, eksperci decydują się na sztuczne zasilanie, czyli odbudowę plaż.