To będzie bardzo trudny budżet - mówią władze Szczecina. Z powodu zmian podatkowych oraz inflacji w miejskiej kasie ubędzie 450 mln złotych, wynika ze wstępnego projektu budżetu na 2023 rok.

REKLAMA

Pierwsze prace na najważniejszym dokumentem o finansach miasta zaczęły się już kilka miesięcy temu. Teraz wchodzą one w decydującą fazę. Pierwsze wyliczenia i wstępny projekt budżetu na 2023 rok są już gotowe.

Najbliższe dni to szereg spotkań roboczych, na których zostanie opracowany ostateczny kształt projektu budżetu. Powinno nastąpić to do 7 listopada br. Po tej dacie możliwe będą jeszcze korekty i poprawki dokumentu.

Miesiąc później, czyli 7 grudnia br. miejscy radni będą głosować nad uchwaleniem projektu budżetu miasta na 2023 rok. Już teraz wiadomo, że zbilansowanie finansów Szczecina będzie niebywale trudne. Samorząd wini za to politykę władz centralnych.

Inflacja to rosnące ceny dla obywateli, ale dla rządu to coraz wyższe wpływy z VAT. Z roku na rok rosną one o kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt milinów złotych. Podobnie jest z akcyzą, która w 100% zasila budżet Państwa.

Te kwoty to i tak niewiele w porównaniu do wpływów z tytułu podatku PIT, bo te liczone są w miliardach. W ostatnich pięciu latach Polacy zapłacili Państwu podatki wyższe o blisko 1/3 - mówi Dariusz Sadowski z Urzędu Miasta w Szczecinie.

Niestety rekordowe wpływy z PIT do Skarbu Państwa, nie oznaczają wzrostu w kasie samorządów.

Przed decyzje rządu systematycznie z roku na rok do Szczecina trafia coraz mniej pieniędzy, bo udział samorządów w podziale PIT maleje. To, że Skarb Państwa odnotował wzrost przychodów o blisko 1/3 nie oznacza, że analogicznie o taką wartość wzrosną dochody Szczecina. Przeciwnie - Polski Ład spowodował, że jako miasto spodziewamy się w przyszłym roku niższych dochodów niż 2018 roku - dodaje Dariusz Sadowski.

Skala strat jeszcze lepiej widoczna jest na przestrzeni dłuższego okresu. Jak wyliczyli szczecińscy urzędnicy, przez niekorzystne decyzje podatkowe, mieszkańcy Szczecina w najbliższych trzech latach stracą blisko miliard złotych.

Na to nakłada się rosnąca inflacja, która sieje spustoszenie zarówno w portfelach mieszkańców, jak i w kasie miasta.

Nieustannie rosnące stopy procentowane sprawiły, że koszt obsługi kredytów w skali roku zwiększył się o 14 mln zł. Wysokie ceny paliwa to dla miejskiego budżetu obciążenie na poziomie 32 mln zł, które dodatkowo muszą być przeznaczone na transport publiczny. Astronomiczne podwyżki cen prądu sprawiły, że Szczecin na rachunki za energię elektryczną musi przygotować 78 mln zł więcej. Doliczając do tego wspominane już ubytki z tytułu podatku PIT oraz nieustające dopłaty do oświaty i pomocy społecznej, łącznie tylko w 2023 roku przez decyzje i działania rządu budżet Szczecina uszczupli się o blisko 450 mln zł - mówi Dariusz Sadowski.