O dwóch granatach w swoim bagażu wspomniał podróżny, który z lotniska w Pyrzowicach wybierał się do Dortmundu. Kapitan samolotu odmówił zabrania go na pokład.

REKLAMA

W trakcie odprawy biletowo - bagażowej 48-latek oświadczył, że ma w bagażu rejestrowanym dwa granaty. Jak zawsze w takich sytuacjach do działania przystąpili funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych, którzy wylegitymowali pasażera oraz sprawdzili jego bagaże.

Mężczyzna tłumaczył, że był to żart. Nie spowodował zagrożenia, a zdarzenie nie doprowadziło do opóźnień operacji lotniczych ani utrudnień w odprawie granicznej, ale kapitan statku odmówił przyjęcia go na pokład - przekazał ppor. SG Szymon Mościcki rzecznik prasowy Komendanta Śląskiego Oddziału SG.

Podróżny został ukarany 500 złotych mandatu.

Straż Graniczna bardzo poważnie traktuje zgłoszenia o podłożeniu bomby, jak również żarty dotyczące rzekomego posiadania przez podróżnych w bagażu materiałów wybuchowych, które są następnie skrupulatnie weryfikowane. Konsekwencją takich żartów mogą być: mandat, utrata biletu lotniczego, zatrzymanie, a nawet zarzuty prokuratorskie.