​Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał areszt dla Patryka M., znanego szerzej pod pseudonimem "Wielki Bu", podejrzanego m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej handlującej narkotykami. Tym samym sąd nie uwzględnił zażalenia obrońców mężczyzny. Patrykowi M. grozi nawet do 20 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

REKLAMA


  • Sąd Okręgowy w Lublinie podjął decyzję o utrzymaniu aresztu dla Patryka M., znanego jako "Wielki Bu". Mężczyzna pozostanie w areszcie co najmniej do 4 lutego 2026 roku. Sąd uzasadnił decyzję wysokim ryzykiem matactwa oraz obawą ucieczki.
  • Patryk M. w przeszłości skutecznie unikał organów ścigania, mimo wydanych listów gończych i europejskiego nakazu aresztowania.
  • Obrona nie kryje rozczarowania decyzją sądu, wskazując, że śledztwo jest zaawansowane, a wobec innych podejrzanych stosowane są łagodniejsze środki.
  • Prokuratura zarzuca Patrykowi M. udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem narkotykami oraz kradzieżami i oszustwami. Grozi mu do 20 lat więzienia. Patryk M. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
  • Został zatrzymany we wrześniu 2024 roku w Hamburgu i przekazany Polsce na podstawie europejskiego nakazu aresztowania

  • Po więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata zapraszamy na rmf24.pl.

Sąd Okręgowy w Lublinie rozpatrywał w czwartek na posiedzeniu niejawnym zażalenie obrony na zastosowanie dalszego aresztu dla Patryka M. ps. Wielki Bu. Rzecznik tego sądu Marta Śmiech poinformowała o utrzymaniu tej decyzji. Postanowienie jest prawomocne. Tym samym mężczyzna będzie przebywać w areszcie co najmniej do 4 lutego 2026 roku. Sąd wskazał m.in., że istnieje wysokie ryzyko, że podejrzany mógłby wpływać na innych uczestników grupy przestępczej i uzgadniać z nimi wspólną wersję wydarzeń - wyjaśniła rzeczniczka.

Zdaniem sądu istnieje też uzasadniona obawa ucieczki bądź ukrywania się podejrzanego, który "w przeszłości skutecznie unikał organów ścigania, przebywając poza granicami kraju, pomimo wydanych wobec niego listów gończych i europejskiego nakazu aresztowania". Sędzia dodała, że za zarzucane Patrykowi M. czyny grozi do 20 lat więzienia.

Obrońca "Wielkiego Bu" komentuje decyzję sądu

Jeden z obrońców podejrzanego - mec. Łukasz Isenko - przekazał PAP, że obrona jest rozczarowana podjętą przez sąd decyzją, w szczególności - jak wyjaśnił - mając na względzie, że proponowano najwyższe w tej sprawie poręczenie majątkowe w kwocie pół miliona złotych. W mojej ocenie śledztwo jest na bardzo zaawansowanym etapie, najważniejsze dowody zebrane, stąd nie ma potrzeby stosowania względem naszego klienta najsurowszego środka zapobiegawczego. Skoro względem blisko 100 współpodejrzanych dopuszczono, aby przebywali na wolności, to trudno zrozumieć, dlaczego nasz klient nie może odpowiadać z tzw. wolnej stopy - podkreślił adwokat.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi lubelski wydział zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Sąd Rejonowy Lublin-Zachód na wniosek prokuratury zdecydował 14 listopada o dalszym aresztowaniu Patryka M. pseud. Wielki Bu.

5 zarzutów dla Patryka M.

PK informowała w komunikacie o przedstawieniu mu pięciu zarzutów. Dotyczą one udziału w latach 2017-2018 w zorganizowanej grupie przestępczej działającej w województwie pomorskim, a także w innych regionach Polski, w Królestwie Niderlandów i Hiszpanii. Grupa ta - jak podała prokuratura - zajmowała się nabywaniem, produkcją i wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, w tym marihuany, kokainy, amfetaminy, haszyszu, mefedronu, klefedronu i ecstasy.

Patryk M. jest podejrzany m.in. o uczestnictwo w obrocie 17 kg marihuany o czarnorynkowej wartości ok. 850 tys. zł oraz 2 kg amfetaminy o wartości ok. 60 tys. zł, z czego uczynił sobie stałe źródło dochodu. Ponadto jest podejrzany o udział w kradzieży z włamaniem samochodu marki Audi Q7 o wartości 60 tys. zł, w którym następnie przerobiono numery identyfikacyjne VIN. Kolejny zarzut dotyczy oszustwa przy sprzedaży auta za kwotę 41 tys. zł, co doprowadziło nabywcę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Patryk M. odpiera zarzuty. "Jestem niewinny"

Po przesłuchaniu w Lublinie jego obrońcy Krzysztof Ways i Łukasz Isenko powiedzieli mediom, że ich klient odmówił składania wyjaśnień, nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, a nawet "kwestionuje fakt, że takie sytuacje, które zostały opisane w zarzutach, miały w ogóle miejsce". Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, skąd - jak informowała wówczas policja - planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Strona niemiecka 6 listopada przekazała go Polsce na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.

Wspólne zdjęcie z Karolem Nawrockim. "Takie tam z prezesem IPN"

"Wielki Bu" znany jest m.in. z uczestnictwa we freak-fightowych galach MMA. W maju 2024 roku kontrowersje wzbudziło zdjęcie, które zrobił sobie w Biurze Edukacji Narodowej IPN z ówczesnym prezesem IPN Karolem Nawrockim i opublikował w mediach społecznościowych z podpisem: "Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć, jak się Karolowi szefuje w tej instytucji".

Później opublikował też zdjęcie z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku. "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać" - napisał w opisie.

W czasie kampanii prezydenckiej media i część polityków krytykowali Nawrockiego za kontakty z Wielkim Bu, jako "członkiem gangu sutenerów". Nawrocki, którego pasją jest boks, powiedział jesienią 2024 roku "Rzeczpospolitej", że poznał go kilkanaście lat temu na sali bokserskiej, walczyli "ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników", a później wiele lat się nie widzieli. Dodał, że nie odniesie się "do kwestii kryminalnych" i że nie ma o nich pojęcia. Z kolei we wpisie na platformie X Nawrocki napisał m.in., że "swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe".