Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał decyzję nakazującą ponownie sprawdzić, czy przez chemikalia z lotniska zrzucane do wód Potoku Olszanickiego wystąpiła szkoda w środowisku. Mowa o ternie użytku ekologicznego "Dolina Potoku Olszanickiego - Łąki Olszanickie". Sprawę w 2021 roku umorzyła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie.

REKLAMA

Co oznacza szkoda w środowisku?

Szkoda w środowisku to formalne zaświadczenie wydane przez RDOŚ, że nastąpiło zanieczyszczenie środowiska lub doszło do zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym.

Dzięki ustanowieniu "szkody w środowisku" zostanie wskazany sprawca i będzie możliwość dochodzenia od niego rekompensaty, będzie on też musiał podjąć działania poprawiające stan środowiska. Jeśli ich nie podejmie, podlega karze grzywny. W skrajnych przypadkach może podlegać sankcjom karnym (Kodeks karny- rozdział XXII - Przestępstwa przeciwko środowisku).

Sprawa Potoku Olszanickiego ciągnie się trzy lata

Administracyjnie sprawa Potoku Olszanickiego i wystąpienia szkody w środowisku trwa od 3 lat. W maju 2019 roku złożono zgłoszono do RDOŚ wystąpienie szkody w środowisku. Po dwóch latach sprawa zakończyła się umorzeniem.

W maju 2021 Stowarzyszenie Nasza Olszanica złożyło do GDOŚ odwołanie. Procedura trwała ponad rok. Niedawno GDOŚ uchylił decyzję RDOŚ i przekazał do ponownego rozpatrzenia.

Jeżeli GDOŚ uchyla decyzje, to oczywiście argumentuje to i będziemy to analizować, przyjmujemy ich stanowisko i będziemy się starali poprawić, to co uznali, że niewłaściwie rozpatrzyliśmy lub zbyt mało szczegółowo
przyznaje Słodkowska-Łabuzek rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.

W czasie pandemii mniej zanieczyszczeń

Według Tomasza Fiszera prezesa Stowarzyszenia Nasza Olszanica, potok zatruwany był jeszcze przed wszczęciem postępowania administracyjnego.

Tak dzieje się od 2016 roku. Zrzucanie chemikaliów do potoku wzrosło wraz ze wzrostem operacji lotniczych lotniska. Jak dodaje Fiszer w okresie pandemii, kiedy lotnisko praktycznie nie działało - zmniejszyła się ich ilość w wodach potoku.

Chemiczny fetor i woda koloru atramentowo-brunatnego pojawia się zimą, gdy lotnisko funkcjonuje normalnie. Ewidentnie kiedy port nie operował, albo operował w ograniczonym zakresie, te zjawiska były mniejsze, albo nie występowały, natomiast w momencie, kiedy port funkcjonuje normalnie, to się oczywiście nasila i regularnie powtarza - wyjaśnia Fiszer prezes Nasza Olszanica.

Co znaleziono w wodach potoku?

Przypomnijmy zimą w wodach potoku wykrywano duże ilości zanieczyszczeń m.in. potasu, formaldehydu, węglowodorów ropopochodnych i zawiesin oraz innych nieznanych obecnie substancji wymagających dokładnego określenia.

Co ważne, Stowarzyszenie Nasza Olszanica domagało się od RDOŚ w Krakowie przeprowadzenia badań wody potoku w niezależnym laboratorium. Te miałby wykluczyć lub potwierdzić występowanie takich substancji jak m.in.: związki azotowe, fosforany, chlorki, siarczany, wodorowęglany, sód, potas, wapń, magnez, fluorki, cynk, ołów, chrom, kadm, nikiel, rtęć, ogólny węgiel organiczny, substancje ropopochodne, BTEX, WWA, glikol etylowy, formaldehyd, fenole, dioksyny i AOX.

Do dzisiaj takich badań nie wykonano.

Zarzuty wobec RDOŚ

Według Stowarzyszenia Nasza Olszanica RDOŚ w Krakowie prowadził sprawę w mało wnikliwy i nielogiczny sposób. Nie zebrał w sprawie relewantnego materiału dowodowego i nie wykorzystał sugestii strony skarżącej, co do sposobu załatwienia tej sprawy i działań, które powinien wykonać RDOŚ (m.in. istotnej poprawy wymaga system monitoringu wód opadowych i ścieków odprowadzanych do potoku Olszanickiego) oraz z powodu bezpodstawnego umorzenia postępowania, mimo istnienia przesłanek i podstaw do merytorycznego zakończenia sprawy - wyjaśnia Fiszer.

Czy w Polsce trzeba poprawić monitoring wodny? Trudno powiedzieć, że monitoring GDOŚ-u jest to wadliwy monitoring, bo są to też jednostki państwowe więc nie możemy zakładać, że oni robią to źle, czy niezgodnie z przepisami. Muszą trzymać się przepisów prawa - to dla nas wyznacznik - twierdzi Ada Słodkowska-Łabuzek.

Co ważne, w piśmie, czyli decyzji uchylającej umorzenie, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska stwierdza, na podstawie wyników badań Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, podmiotem odpowiedzialnym za zanieczyszczenie wody Potoku Olszanickiego jest Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków - Balice.

Lotnisko odprowadza wody opadowe zanieczyszczone środkiem do odladzania z terenu lotniska na podstawie posiadanych pozwoleń wodnoprawnych. Jak czytamy w dokumencie GDOŚ - w aktach sprawy brakuje dokumentów, potwierdzających, że RDOŚ w Krakowie zbadał to, czy Port Lotniczy mógł doprowadzić do powstania szkody w środowisku. Takich analiz i badań, jak przyznaje Fiszer, także nie wykonano.

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, argumentując swoją decyzję, powołuje się również na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 12 listopada 2020. Ten mówi wprost, że to zadaniem organu takiego jak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska jest ustalenie, czy wystąpienie szkody w środowisku miało miejsce (...).

Tymczasem przeprowadzenia badań i ich wyników potwierdzających szkodę w środowisku domagano się od Stowarzyszenia Nasza Olszanica przypomina Fiszer. Tutaj na etapie analizowania wniosku, jak również samej procedury RDOŚ, zaczął wymagać od nas przeprowadzania własnych badań, co jest dla nas niemożliwe i to nie my musimy wykonywać badania. To jest właśnie rola służb ochrony środowiska, które niestety nie spełniają swojej statutowej roli.

Jak lotnisko chce rozwiązać problem?

Początkowo Kraków Airport planował budowę oczyszczalni ścieków jako jedno z wielu rozwiązań. Teraz dowiadujemy się, że z tego zadania zrezygnowano.

Krakowskie lotnisko podjęło ostatecznie decyzję o rezygnacji z budowy oczyszczalni ścieków i przyjęło najszybsze oraz najprostsze rozwiązanie. W chwili obecnej lotnisko uzyskało Decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla zadania polegającego na przełożeniu Potoku Olszanickiego w formie bypassu w terenie lotniska wraz z budową dużego zbiornika retencyjnego na wody roztopowe - wyjaśnia Natalia Vince, rzecznik prasowy Kraków Airport.

Jak dodaje, że sam potok zostanie dzięki temu zabezpieczony przed potencjalnym zanieczyszczeniem, a zbiornik retencyjny będzie połączony z kanalizacją sanitarną i dalej z oczyszczalnią miejską w Krakowie.

Władze lotniska zapewniają że, inwestycja zostanie zakończona w 2024 roku.

Kiedy RDOŚ rozpocznie procedurę szkodową od nowa? Jeżeli strony postępowania administracyjnego nie wniosą sprzeciwu do sądu. RDOŚ ponownie zacznie badać, czy w Olszanicy wystąpiła szkoda w środowisku, w połowie września.