Do końca marca mają potrwać testy nowego, prototypowego stoiska dla kwiaciarek z Rynku Głównego w Krakowie. Miejscy urzędnicy chcą, by po modyfikacjach były one używane już latem.

REKLAMA

Mamy jeszcze trzy tygodnie na to, żeby panie sprzedające kwiaty sprawdziły, jak to stoisko się spisuje, jakie ma zalety i wady - mówił Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu.

Ważne są: wygląd estetyczny stoiska, dostosowany do wymogów Parku Kulturowego oraz jego funkcjonalność.

Zamykana budka zdobyła - jak do tej pory - różne oceny.

Pracuje się rewelacyjnie. Komfort pracy jest zupełnie inny, chroni nas przed wiatrem i deszczem - mówiła jedna z krakowskich kwiaciarek, z którymi rozmawiał Marek Wiosło. Zimą jesteśmy chronieni od wiatru i śniegu. Towar mamy na zewnątrz, a klienci i my wchodzimy do środka, gdzie spokojnie robimy kompozycje - dodała.

Jest niefunkcjonalne. Nie widać, co jest w środku - mówiła inna sprzedawczyni. Jej zdaniem lepszy byłby przetarg, w którym można wybrać jedną z kilku propozycji.

Stoisko przykuwa uwagę - mówili nam przechodnie.

Kwiaciarki, które będą korzystać ze stoisk na co dzień, zaproponowały także zmiany. Sugerują m.in. ich poszerzenie, zmianę usytuowania lady względem wejścia, wyposażenie stoiska w zamykane pojemniki na parasole i inny sposób na zapewnienie stabilności parasolom.

Po testach stoisko ma zniknąć z Rynku, ale urzędnicy chcieliby, żeby kwiaciarki miały nowe stanowiska pracy jeszcze latem, w szczycie sezonu turystycznego.