Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy nie zdecydował o tymczasowym areszcie dla 26-letniego Piotra B., sprawcy tragicznego wypadku na Alei Mickiewicza w Krakowie. Prowadzony przez niego samochód uderzył w latarnie i drzewo. Zginął 16-latek, a trzech młodych pasażerów trafiło do szpitala. Prokuratura zapowiada apelację.

REKLAMA

Do wypadku doszło w nocy z 9 na 10 września około godziny 1:40. Volkswagen Passat prowadzony przez 26-latka wypadł z drogi na Alei Mickiewicza w Krakowie i uderzył kolejno w dwie latarnie, a następnie w drzewo. Zginął 16-letni Mateusz D. Trójka pasażerów odniosła poważne obrażenia, m.in. złamania kości krzyżowej, rany tłuczone i szarpane głowy, złamanie kości kulszowej prawej i łonowej oraz kości krzyżowej.

Jak ustaliła policja, kierowca prowadził auto pod wpływem alkoholu - miał ponad promil w organizmie, dokładnie 0,58 mg/l w pierwszym badaniu i 0,51 mg/l w drugim. Według funkcjonariuszy pędził alejami z prędkością przekraczającą 100 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h.

Tragedia w Krakowie. Prokuratura zapowiada zażalenie na decyzję sądu

Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza wnioskowała o trzymiesięczny areszt dla Piotra B. Sąd nie uwzględnił jednak tego wniosku. Zastosowano jedynie środki zapobiegawcze - policyjny dozór, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi oraz poręczenie majątkowe.

Decyzja sądu niepokoi prokuratorów. Pierwszą z przesłanek jest surowa kara grożąca mu za to przestępstwo. Drugą z przesłanek, pomimo faktu, że przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jest obawa matactwa jako że świadkami w tej sprawie są bliscy znajomi sprawcy, którzy byli również poszkodowani w tym wypadku - mówiła Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Zarzuty dla Piotra B.

15 września Prokuratura Okręgowa w Krakowie postawiła Piotrowi B. zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym poprzez prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, przekroczenie prędkości i utratę panowania nad samochodem. Skutkiem było nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Za te czyny 26-latkowi grozi kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności.