Zmarł Robert Redford, legendarny amerykański aktor i reżyser. "Były lata, kiedy nie było nikogo lepszego" - skomentował prezydent USA Donald Trump.
Donald Trump oddał we wtorek hołd pamięci Roberta Redforda, który zmarł w wieku 89 lat. Nazwał go "wielkim" aktorem.
Były lata, kiedy nie było nikogo lepszego - powiedział Trump przed wylotem do Wielkiej Brytanii, gdzie we wtorek rozpoczyna wizytę państwową.
Przez pewien czas był też najseksowniejszy - dodał amerykański prezydent.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Legenda Hollywood, amerykański aktor i reżyser Robert Redford zmarł we wtorek w wieku 89 lat - poinformował dziennik "New York Times". Redford zostanie zapamiętany dzięki rolom m.in. w thrillerze politycznym "Wszyscy ludzie prezydenta" czy w komedii kryminalnej "Żądło".
W ocenie amerykańskiego reżysera, aktora i producenta filmowego Sydneya Pollacka Redford "w najlepszy sposób ucieleśniał Amerykę z jej sprzecznościami". Meryl Streep wspominała, że był on "doskonałym partnerem na planie". Co nieczęste u mężczyzn, potrafi słuchać i jest bardzo wrażliwy. To coś, co często przypisuje się kobietom - zwróciła uwagę.
On sam mówił, że chciałby zostać zapamiętany dzięki swojej pracy. To właśnie ona ma największe znaczenie. Dla mnie liczy się wykonywanie pracy. Nie patrzę na efekt końcowy: "Co z tego będę miał? Jaka będzie nagroda?". Patrzę tylko na samą pracę, na przyjemność, jaką daje mi jej wykonywanie - powiedział aktor. I na tym polega zabawa: zabawa polega na wspinaniu się na górę, a nie na staniu na szczycie - kontynuował.