​Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski zapowiedział zawieszenie w trybie natychmiastowym, a następnie wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Mariusza Graniczki, dyrektora XLIV Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie, który miał bez zgody rodziców umówić ucznia z fryzjerem i kazał ogolić mu głowę. "Jestem zbulwersowany i zszokowany" - napisał Miszalski.

REKLAMA

O sprawie napisała w środę "Gazeta Wyborcza". Według przytoczonych informacji, dyrektor XLIV LO w Krakowie nie zaakceptował fryzury niepełnoletniego ucznia (wygolone boki i krótko ścięte włosy na czubku głowy). Zadzwonił do działającego najbliżej szkoły zakładu fryzjerskiego i umówił chłopaka. Powiedział uczniowi, że ma nie wracać do szkoły, dopóki nie ogoli głowy.

Ani on, ani zaangażowana w historię wychowawczyni ucznia (to ona wysłała go do dyrektora, by ten ocenił jego fryzurę), nie uznali za stosowne skontaktować się z rodzicami - donosi "GW".

Według autorki artykułu rodzice po długim namyśle (zdarzenie miało miejsce w październiku) napisali skargę do kuratorium. Kuratorium przygotowało już pismo do prezydenta miasta Krakowa Aleksandra Miszalskiego, w którym wnioskuje o zawieszenie dyrektora w pełnieniu obowiązków do czasu wyjaśnienia sprawy.

Miszalski: Szkoła nie jest prywatnym folwarkiem dyrektora

W środę po południu do sprawy odniósł się prezydent Krakowa Aleksander Miszalski. "Jestem zbulwersowany i zszokowany postępowaniem dyrektora XLIV LO w Krakowie. Nie ma zgody na łamane praw uczniów, na naruszane ich dobra i bezpieczeństwa, na dyskryminowanie czy upokarzanie z jakiegokolwiek powodu" - napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Prezydent Krakowa zapowiedział, że oczekuje na wniosek Kuratorium o zawieszenie dyrektora w pełnieniu obowiązków dyrektora szkoły.

"Gdy tylko taki wniosek wpłynie, dyrektor zostanie zawieszony w trybie natychmiastowym, zgodnie z regulacjami Kodeksu Pracy. Następnie rozpocznie się postępowanie dyscyplinarne" - przekazał Miszalski.

Prezydent wskazał, że "szkoła nie jest prywatnym folwarkiem dyrektora". "Wielokrotnie przekraczał granice, uprawiając w szkole indoktrynację, wzywając rodziców uczniów niebiorących udziału w nauczaniu religii czy organizując polityczne apele. Krakowskie szkoły są i będą miejscem, w którym respektowane są bez wyjątku wszystkie prawa dziecka" - zaznaczył Miszalski.

Według ustaleń "Wyborczej", Graniczka, któremu kończy się kadencja, zamierza startować w konkursie na dyrektora szkoły. Musi jednak otrzymać z kuratorium co najmniej bardzo dobrą ocenę pracy.