"Na żywo obserwujemy, jak Łukaszenka handluje ludźmi. Faktycznie żywym towarem" - powiedział Paweł Łatuszka, lider białoruskiej opozycji w Polsce, wiceszef Białoruskiego Opozycyjnego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego. "Łukaszenka faktycznie szantażuje. Uważa, że jest silniejszy. Jeżeli Unia Europejska chce się temu przeciwstawić, to powinna wykazywać jedność. Powinna być jeszcze mocniejsza presja na reżim Łukaszenki" – ocenił gość Tomasza Terlikowskiego w programie Radia RMF 24.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Białoruskie władze zwolniły w sobotę stu dwudziestu trzech więźniów politycznych. Wśród nich znaleźli się m.in. obywatel Polski Roman Gałuza, białoruska opozycjonistka Maryja Kalesnikawa i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki. Zwolniony za to nie został Andrzej Poczobut, polsko-białoruski dziennikarz, działacz Związku Polaków na Białorusi.
Na temat ostatnich gestów wykonanych przez władze białoruskie rozmawiał z Tomaszem Terlikowskim Paweł Łatuszka, lider białoruskiej opozycji w Polsce, wiceszef Białoruskiego Opozycyjnego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego.
Tomasz Terlikowski zapytał swojego gościa czy zwolnienie więźniów politycznych przez Łukaszenka jest sukcesem białoruskiej opozycji, czy delikatnym ustępstwem Białorusi w odpowiedzi na ogromne ustępstwa Stanów Zjednoczonych. Zdaniem eksperta nie można tego nazwać ani sukcesem, ani ustępstwem. Według lidera białoruskiej opozycji w Polsce, działania Łukaszenki to zwyczajna gra.
Łukaszenka wystawia cenę. Ceną w tej sytuacji było zniesienie amerykańskich sankcji na sól potasową, a w zamian wypuszcza sto dwadzieścia trzy osoby. I jeszcze w więzieniach pozostaje co najmniej tysiąc sto pięćdziesiąt więźniów politycznych. A represje nadal trwają - skomentował Paweł Łatuszka.
Gość Tomasza Terlikowskiego podkreślił, że działania prowadzonego przez samozwańczego lidera Białorusi można nazwać zwyczajnych handlem ludźmi. Łukaszenka handluje faktycznie żywym towarem - powiedział wiceszef Białoruskiego Opozycyjnego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego.
Łukaszenka nie zaprzestaje represji. Wygląda to, obecnie, jak karuzela. Ważne oczywiście, że ludzie są na wolności i jesteśmy wdzięczni stronie amerykańskiej, że prowadziła te rozmowy, bo ratujemy życie i zdrowie ludzi. Ale pozostają jeszcze, według oceny różnych ekspertów, tysiące więźniów politycznych na Białorusi - dodał rozmówca.
Paweł Łatuszka zauważył, że wszyscy zwolnieni więźniowie polityczni zostali deportowani. Wśród nich znajdowali się również obywatele Białorusi. Jak zaznaczył gość programu, “Łukaszenka pozbawił prawa obywateli Białorusi pozostać w kraju ich obywatelstwa, co jest wbrew konstytucji Białorusi". To są zbrodnie przeciwko ludzkości - podsumował krótko.
Tomasz Terlikowski zapytał gościa, kiedy jego zdaniem Andrzej Poczobut zostanie wypuszczony na wolność. Według eksperta “na to pytanie odpowiedzieć może jedynie sam dyktator".
On (Poczobut) jest osobą ważną dla nas wszystkich, dla Białorusinów, dla Polaków, dla rządu i władz społeczeństwa. Łukaszenka to rozumie i dlatego trzyma tego zakładnika, Andrzeja Poczobuta, żeby go sprzedać za jak najwyższą cenę - skomentował Łatuszka.
Według niego Łukaszenka przetrzymuje dziennikarza, aby wykorzystać go później jako kartę przetargową w negocjacjach z Polską. Może wymagać uznania go za prezydenta, a prezydentem nie jest, bo nie był wybrany ani w 2020, ani w 2025. Wszystko było sfałszowane, nie było żadnych konkurentów. Może też prosić o zniesienie sankcji. Oczywiście jemu bardzo bolesne są sankcje. Dlaczego on wyzwala ludzi? Dlatego, że sankcje są dotkliwe - powiedział gość Tomasza Terlikowskiego.
Taki jest ten człowiek. Ciężko powiedzieć, że Łukaszenka w ogóle jest człowiekiem - podsumował Łatuszka.
Prowadzący program Tomasz Terlikowski wspomniał, że sprawujący reżim nad Białorusią Aleksandr Łukaszenka spotkał się z delegacją amerykańską, której przewodził wysłannik prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zapytał swojego rozmówcę, czy w tych negocjacjach bierze w jakikolwiek sposób udział białoruska opozycja albo strona polska.
Oczywiście, komunikujemy się ze stroną amerykańską i z amerykańskimi dyplomatami i w Waszyngtonie, i w Wilnie. Ambasady w Wilnie zajmują się sprawami Białorusi i charge d'affaires panem Johnem Cole'em, specjalnym wysłannikiem prezydenta Trumpa. Mieliśmy rozmowy i kontakty, także przekazaliśmy jeszcze na początku roku nasze postulaty dla Amerykanów. Co my byśmy chcieli, żeby Łukaszenka zrobił i co musi zrobić? - odpowiedział gość programu.
Paweł Łatuszka, lider białoruskiej opozycji w Polsce zaznaczył, że najważniejszym celem jest ratować życie i zdrowie ludzi. Natomiast strategicznym celem jest zmiana wewnętrznej sytuacji w kraju, bo inaczej to będzie wszystko się powtarzało.
Amerykanie z nami się dzielą informacją, jak to wygląda. Nie są naiwni, wiedzą, z kim rozmawiają, że to jest dyktator, który rządzi już ponad trzydzieści lat, (wiedzą) że gra w swoją grę. Ale na pewno dla nas najważniejszym jest, żeby o losie Białorusinów były podejmowane decyzje z naszym udziałem. Nic o nas bez nas. (...) Nie można zawierać jakichkolwiek układów z Łukaszenką, zapominając o narodowych interesach Białorusi: niepodległość, demokracja, prawa człowieka, wolność - powiedział gość Tomasza Terlikowskiego.
Tomasz Terlikowski zapytał swojego gościa, czy jest możliwe, aby działania obejmujące podkopy pod polsko-białoruską granicą, odbywały się bez udziału białoruskich służb.
Według lidera białoruskiej opozycji to są “skoordynowane działania służb specjalnych Białorusi i Rosji i zdecydowanie stoi za nimi reżim Łukaszenki". Tym sposobem białoruski dyktator “kontynuuje wojnę hybrydową przeciwko Polsce, jak i również przeciwko Litwie i Łotwie.".
Prowadzący zapytał, czy te działania mają być kolejnym etapem destabilizacji, czy jednak czymś więcej.
Łukaszenka w tej sytuacji zawsze odgrywa rolę pomocnika w interesach Rosji, bo destabilizacja sytuacji na granicach Unii Europejskiej to jest żywotny interes Federacji Rosyjskiej. Destabilizacja w społeczeństwach, stworzenie atmosfery strachu, napięcia, również negatywnego stosunku do migrantów - powiedział Łatuszka.
Według eksperta działania te są prowadzone po to, aby kraje sąsiadujące z Białorusią i Rosją przeznaczały jak najwięcej środków na swoją obronność, a mniej środków mogły udzielić Ukrainie walczącą o swoją integralność terytorialną. To jest strategiczny cel Kremla - dodał gość Tomasza Terlikowskiego.
Łukaszenka faktycznie szantażuje, uważa, że jest silniejszy. Jeżeli Unia Europejska chce się temu przeciwstawić, to powinna wykazywać jedność. Powinna być jeszcze mocniejsza presja na reżim Łukaszenki. Łukaszenka ma tarapaty w gospodarce, spadek w przemyśle, spadek produkcji, rolnictwa, spadek w eksporcie, mniej inwestycji, jeżeli nie mówimy nawet o braku inwestycji. Także on na pewno teraz chce poprawić sytuację gospodarczą. Trzeba jak najwięcej naciskać na niego - podsumował gość programu Radia RMF 24, Paweł Łatuszka.
Opracowała Julia Rut
Nie, absolutnie niemożliwe. To są działania z premedytacją służb specjalnych Łukaszenki, które dają narzędzia i pokazują miejsce, w którym powinny powstać te tunele pod granicą białorusko-polską. To są działania z premedytacją trwające od 2021 roku - odpowiedział ekspert.