W ciągu ostatnich lat drony stały się niezawodnym orężem na polu walki - pokazała to w szczególności wojna na Ukrainie. Minister Obrony Narodowej zapowiedział plany utworzenia wojsk dronowych. "Obecnie bardzo ważnym tematem, jeżeli chodzi o wojsko jest informacja o teatrze działań, o tym gdzie znajdują się wojska własne i gdzie znajduje się nieprzyjaciel. Dlatego też bardzo ważne jest wykorzystanie rozpoznania z powietrza za pomocą bezzałogowych statków powietrznych, tak zwanych dronów" - mówił na antenie Radia RMF24 założyciel firmy Redwings i emerytowany żołnierz - Janusz Szczuczko.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Janusz Szczuczko: Kupując haubice przygotowujemy się do wojny, która już była

Drony przyszłością wojska?

Jeszcze kilka lat temu drony kojarzono głównie z niedrogimi zabawkami, które można podarować np. dziecku. Obecnie bezzałogowe statki zyskują na wartości szczególnie w kontekście wojskowym i stają się dla żołnierzy na polu bitwy niezastąpionym, wielofunkcyjnym narzędziem. Rozmówca Marcina Jędrycha wyjaśniał na antenie Radia RMF24 jak drony wykorzystuje się aktualnie chociażby na froncie w Ukrainie.

Obecnie bardzo ważnym tematem jeśli chodzi o wojsko jest informacja o teatrze działań, o tym gdzie znajdują się wojska własne i gdzie znajduje się nieprzyjaciel. Dlatego też bardzo ważne jest wykorzystanie rozpoznania z powietrza za pomocą bezzałogowych statków powietrznych, tak zwanych dronów. I nie tylko rozpoznania, ale także użytkowania ich jako tzw. efektorów - powiedział Szczuczko.

Wojna na Ukrainie uzmysłowiła nam to, że nie tylko wojska zmechanizowane czy też zmotoryzowane są bardzo ważne na teatrze działań, ale wykorzystanie bezzałogowych statków powietrznych jest bardzo ważne i jest też tanie, ponieważ statki te są są łatwe w użyciu i tanie w pozyskaniu, a mogą zniszczyć o wiele bardziej skomplikowane urządzenia - dodawał gość.

Rozmówca Radia RMF24 zauważał, że ukraińscy żołnierze w ostatnim czasie przerzucili sie z dronów bojowych - drogich w utrzymaniu i skomplikowanych w obsłudze - na znacznie tańsze, produkowane masowo drony typu FPV. Do nich doczepiane są ładunki improwizowane, czy też jakieś granaty ręczne i za pomocą tych droników uszkadzają, a później niszczą czołgi, wozy bojowe wprowadzają tzw. terror powietrzny i widać, że żołnierze rosyjscy obawiają się i nie czują się nigdzie pewnie. Siedząc w okopach, spokojnie oczekując na rozkazy od swoich przełożonych, nigdy nie wiedzą, czy powiedzmy tak w cudzysłowie - nie nawiedzi ich jakiś dron, który nadleciał znikąd i zepsuje tą sielankę - wyjaśniał ekspert.

Czy bezzałogowce zastąpią żołnierzy?

Wojna przekształciła się bardziej w wojnę robotów, dronów, które są sterowane gdzieś z dużej odległości - powiedział w rozmowie Janusz Szczuczko. Jego zdaniem obecnie na pole walki ludzi będą wysyłać głównie kraje mniej rozwinięte technologicznie i mniej zasobne w środki finansowe. Z kolei państwa dysponujące większym kapitałem dążą do zminimalizowania strat żołnierzy, zastępując ich coraz częściej statkami bezzałogowymi.

Będzie to raczej szło w tym kierunku, aby być może zmęczyć, zniechęcić czy też uszczuplić zasoby ludzkie przeciwnika - przewidywał Szczuczko.

Polskie wojska dronowe

Rosnący potencjał wojskowy dronów wykorzysta również Polska. Minister Obrony Narodowej planuje utworzyć polskie wojska dronowe. Marcin Jędrych zapytał eksperta, czy jego zdaniem będzie to istotny krok w rozwoju armii.

Idziemy tutaj w bardzo dobrym kierunku, chociaż myślę, że powinno to pójść może troszeczkę szybciej i powinien być większy nacisk położony, bo teraz - nie mówię, że to jest złe, ale kupując i płacąc ogromne pieniądze za haubice, za czołgi jednak przygotowujemy się do wojny, która już była. Teraz walki na teatrze działań będą odbywały się jednak w inny sposób - powiedział ekspert.

Były wojskowy zauważył, że informacje zdobyte przy użyciu dronów można transmitować chociażby do sztabu, który w oparciu o zdobyte dane może w istotny sposób zmienić decyzję chociażby o kierunku wojsk, czy ostrzału artyleryjskiego.

Armie niektórych państw należących do Sojuszu Północnoatlantyckiego wykorzystują drony już od jakiegoś czasu. Czy polskie wojsko implementuje tę technologię znacznie później, niż armie sprzymierzeńców? Zdaniem Janusza Szczuczko nie jesteśmy ostatni.

Mieliśmy już powiedzmy zalążki tego, taki przedsmak. Ja byłem na takim szkoleniu w 2009 roku, więc już parę lat minęło. Wtedy był to taki, powiedzmy prekursorski kierunek, gdzie każdy nie bardzo wierzył, że jednak to się nam przyda. (...) Misje pokazały nam, że jest to bardzo dobry kierunek, bardzo mocno wspierający wojska - wyjaśnił ekspert.

Jakie są techniczne ograniczenia dronów

Mimo, że drony zapewniają wojsku wiele możliwości na polu walki, urządzenia te mają jednak pewne ograniczenia techniczne. Marcin Jędrych pytał czy latające bezzałogowce są dla przeciwnika trudnym do wyeliminowania celem.

Powiedziałem tutaj o dronach FPV, które są bardzo szybkie. Ciężko jest je zestrzelić taką bronią, powiedzmy ręczną. Nie są generalnie zakłócalne przez żołnierzy, którzy poruszają się po polu walki. Mogą być użytkowane praktycznie wszędzie. Tam jest tylko silnik, bateria i podstawowa elektronika. Trzeba umieć tym latać, tego nie da się wykluczyć, ale są tak jak powiedziałem niezakłócalne i mogą uderzyć w każdym momencie - tłumaczył Szczuczko

Ekspert dodał, że bardziej zaawansowane technicznie drony z rozbudowanymi systemami nie są jednak "odporne" na zaklócanie. Szczuczko zwrócił uwagę również na ograniczony zasięg maszyn.

Są też drony, które mają tzw. hotspoty, czyli mogą startować z dość dużej odległości. Ktoś może je przejąć na miejscu. Więc bez tzw. międzylądowania przejmuje je w powietrzu, operuje nim na swoim obszarze i później może nim wylądować już w miejscu bezpiecznym - mówił na antenie Radia RMF24 Janusz Szczuczko.

Opracowanie: Jakub Kulig