"Będę marszałkiem spokoju, rozsądku, dystansu. Będę marszałkiem, który jak podejmie decyzję, najpierw 56 razy pomyśli, bo wolę podejmować rozsądne decyzje niż szybkie" - mówił Włodzimierz Czarzasty na konferencji prasowej. We wtorek został on nowym marszałkiem Sejmu i zastąpił na tym stanowisku Szymona Hołownię. "Jeżeli współpraca z prezydentem będzie się dobrze układała, będę z tego zadowolony. Ale jeśli nie będzie przesłanek do dobrej współpracy, nie będę rozpaczał" - dodał.

REKLAMA

Włodzimierz Czarzasty podczas swojej pierwszej konferencji prasowej w roli marszałka Sejmu podziękował Koalicji 15 października i Szymonowi Hołowni, którego określił "bardzo dobrym i sprawnym marszałkiem Sejmu".

Jak mówił, chciałby być marszałkiem spokoju i rozsądku, który każdą decyzję poprzedzi rozmysłem.

Będę marszałkiem spokoju, rozsądku, dystansu. Będę marszałkiem, który jak podejmie decyzję, najpierw 56 razy pomyśli, bo wolę podejmować rozsądne decyzje niż szybkie. Ale chcę powiedzieć jedną rzecz: będę wspierał tę koalicję i ten rząd, bo jestem politykiem tej koalicji. Trzeba nad pewnymi rzeczami postawić kropkę nad i. Deklaruję współpracę z rządem. Sejm w tej sprawie pod moim kierownictwem będzie sprawnym, merytorycznym i lojalnym współpracownikiem - podkreślił Czarzasty.

"Nie będę rozpaczał"

Dalej mówił o relacjach z prezydentem Karolem Nawrockim, które - jak powiedział - będą zależeć od obu stron.

Ułożymy je sobie na równoprawnych warunkach współpracy. Jeżeli będzie się dobrze układała, będę z tego zadowolony. Ale jeśli nie będzie przesłanek do dobrej współpracy, nie będę rozpaczał. (...) Każdy musi zrozumieć, że takie instytuje jak prezydent i rząd biorą odpowiedzialność w równym stopniu za stabilność kraju. Nie ma ważniejszych, nie ma mniej ważnych. Wszyscy pracujemy dla Polski. Jestem otwarty na każde działania, ale do niczego nie da się mnie zmusić.

Pytany przez jednego z dziennikarzy, czy jako marszałek Sejmu zrezygnuje z krzyża na sali plenarnej, powiedział, że jako lewicowiec nigdy nie walczył z wiarą. Lewica zawsze walczyła o państwo świeckie - mówił. Nie uważam, że elementem walki o państwo świeckie jest zdejmowanie krzyża z sali obrad Sejmu. Odpowiadając wprost: nie będę zdejmował krzyża.

Przyznał też, że klub Prawa i Sprawiedliwości nie zgłosił swojego kandydata na stanowiko wicemarszałka Sejmu.

Włodzimierz Czarzasty nowym marszałkiem. Krzyki w Sejmie

Posłowie wybrali we wtorek nowego marszałka Sejmu. Za powierzeniem Włodzimierzowi Czarzastemu funkcji marszałka Sejmu głosowało 236 posłów. Przeciw było 209, a 2 wstrzymało się od głosu.

Kandydaturę Włodzimierza Czarzastego prezentował Krzysztof Gawkowski - wicepremier i minister cyfryzacji. Gdy wyszedł na mównicę, na sali pojawiły się okrzyki "precz z komuną". Posłowie Prawa i Sprawiedliwości na znak sprzeciwu wobec kandydatury Czarzastego opuścili swoje ławy.

Gawkowski mówił m.in., że sposób prowadzenia obrad Sejmu przez Czarzastego charakteryzuje "szacunek dla procedur, żelazna konsekwencja i poczucie humoru". Jak dodał, jest on człowiekiem "dialogu, kultury i odpowiedzialności".

Po wystąpieniu Gawkowskiego posłowie prawicy wrócili na salę. Przemysław Czarnek z Prawa i Sprawiedliwości krytykował kandydaturę Czarzastego na marszałka Sejmu. Zarzucił Gawkowskiemu pominięcie "istotnych szczegółów" z biografii Czarzastego. Wymienił w tym kontekście aferę Rywina. Przypomniał też wypowiedź Czarzastego o tym, że ceni generała Wojciecha Jaruzelskiego, a pułkownika Ryszarda Kuklińskiego uważa za zdrajcę.

Komunizm jest zabroniony konstytucyjnie. Nie może być pan marszałkiem Sejmu! - krzyczał do Czarzastego Czarnek.

Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ