Radosław Sikorski w ataku. Szef MSZ poinformował, że stanowisko rządu na wizytę prezydenta RP w USA nie było formalnie niejawne. Jak dodał, jednak na miejscu głowy państwa sprawdziłby, "który z jego doradców był takim durniem".
Podczas zaplanowanej na 3 września wizyty w Stanach Zjednoczonych prezydent Karol Nawrocki będzie rozmawiał z amerykańskim przywódcą Donaldem Trumpem.
Premier Donald Tusk zapowiedział w środę, że jeszcze przed wizytą spotka się z Nawrockim oraz że dla prezydenta przygotowane zostały instrukcje i rekomendacje. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz informował, że do KPRP dotarło pismo z MSZ. Treść pisma ujawnił w czwartek w Kanale Zero Robert Mazurek.
Szef MSZ Radosław Sikorski odniósł się do informacji o ujawnieniu pisma w sobotę na platformie X. "Stanowisko rządu na wizytę prezydenta w USA nie było formalnie niejawne, ale na miejscu głowy państwa sprawdziłbym, który z jego doradców był takim durniem" - podkreślił. "Teraz wszyscy wiemy w jakich sprawach Prezydent może reprezentować całe państwo polskie, a w jakich siebie" - dodał minister.
Stanowisko Rzdu na wizyt Prezydenta w USA nie byo formalnie niejawne ale na miejscu gowy pastwa sprawdzibym, ktry z jego doradcw by takim durniem.Natomiast teraz wszyscy wiemy w jakich sprawach Prezydent moe reprezentowa cae pastwo polskie a w jakich siebie. https://t.co/hONV9iB3HB
sikorskiradekAugust 30, 2025
Rzecznik prezydenta RP Rafał Leśkiewicz w piątek w telewizji wPolsce24 ocenił, że pismo z resortu dyplomacji z wytycznymi przed wizytą prezydenta Karola Nawrockiego w USA nie zawiera "żadnych konkretnych wskazówek". Jego zdaniem to "żenujące stanowisko MSZ".
Dopytywany, co w tym piśmie się znalazło, Leśkiewicz powiedział, że w piśmie składającym się z jednej kartki formatu A4 zostało sformułowane na przykład zdanie, że "prezydent powinien zadbać o interes Polski w rozmowach z prezydentem Donaldem Trumpem".
Rzecznik MSZ Paweł Wroński wskazywał we wcześniejszej rozmowie z PAP, że prezydent otrzymuje wytyczne i wskazówki od rządu przed wizytami zagranicznymi, ponieważ nie może być dwóch polityk zagranicznych państwa. Dodał, że dokument ten nie jest jawny. Konstytucja stanowi, że prezydent reprezentuje Polskę, ale przedstawia stanowisko państwa będące stanowiskiem rządu, nawet gdyby się z nim nie zgadzał. W związku z czym otrzymuje wskazówki, w jaki sposób to stanowisko ma przedstawiać. Nie może być bowiem dwóch polityk zagranicznych jednego państwa - podkreślał.
Zaplanowana na 3 września wizyta prezydenta w Waszyngtonie będzie pierwszą wizytą zagraniczną Nawrockiego.
W ubiegłym tygodniu szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki informował, że rozmowy w Stanach Zjednoczonych będą dotyczyły przede wszystkim kwestii bezpieczeństwa militarnego i energetycznego Polski, a ponadto prezydent planuje podkreślić, że zarówno Rosji, jak i jej przywódcy Władimirowi Putinowi "nie wolno wierzyć".