Posłowie KO: Dariusz Joński i Michał Szczerba uważają, że mogło dojść do oszustwa, którego celem było przyznanie dotacji stowarzyszeniom narodowym związanym z Robertem Bąkiewiczem. Wnioski o dotacje oceniane były przez ekspertów Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

REKLAMA

Posłowie KO zapowiedzieli w tej sprawie wniosek o kontrolę Najwyższej Izby Kontroli i nie wykluczyli zawiadomienia do prokuratury.

Joński i Szczerba przypomnieli, że od początku września prowadzą kontrolę poselską, która ma wykazać skalę wsparcia, jaką Prawo i Sprawiedliwość udziela organizacjom nacjonalistycznym.

Dziś zaprezentowali dokumenty, które - według nich - świadczą o tym, że w resorcie kultury mogło dojść do oszustwa po to, by określone organizacje, związane z Robertem Bąkiewiczem, mogły otrzymać wsparcie finansowe z Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.

"Zmiana punktacji"

Chodzi m.in. o Stowarzyszenie Straż Narodowa, które - jak przypomniał Szczerba - powstało jesienią 2020 roku, a już w marcu tego roku wystąpiło o dotację do Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Każdy wniosek (o dotację - przyp. red.) jest oceniany w bardzo określony sposób, który przewiduje regulamin konkursu. Dwóch ekspertów, ustalonych na liście z ministrem kultury, ocenia wniosek, przyznaje punktację, która decyduje o tym, czy projekt otrzyma dofinansowanie, czy nie - tłumaczył poseł KO.

Według niego wniosek, który złożyła Straż Narodowa, otrzymał początkowo łącznie 184 punkty (91 punktów od pierwszego eksperta i 93 od drugiego).

To jest punktacja, która powinna znaleźć się na tej ostatecznej liście, która jest podawana do opinii publicznej, natomiast co my tam znajdujemy? Straż Narodowa: punktacja 204 punkty - powiedział Szczerba.

W jego ocenie w tej sprawie mogło więc dojść do oszustwa polegającego na zmianie punktacji, tak by Straż Narodowa, która pierwotnie nie kwalifikowała się do otrzymania dotacji, mogła ją jednak otrzymać. Nie wiemy jak, nie wiemy skąd, na pewno w trybie pozaregulaminowym, dodane zostało 20 punktów po to, żeby nacjonaliści otrzymali dofinansowanie - zaznaczył Szczerba.

Podobnie było - zdaniem Jońskiego - w przypadku Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości", którego wniosek od ekspertów MKDNiS otrzymał łącznie 184 punkty, tymczasem później ktoś dodał kolejne 20 punktów, co finalnie dało 204 punkty.

To powoduje, że wniosek jest zakwalifikowany, bo gdyby tych punktów dodatkowych nie dodał po drodze, poza regulaminem, to stowarzyszenie pana Bąkiewicza nie dostałoby 1 mln 300 tys. dofinansowania - wskazał Joński.

"Decyzja na najwyższym politycznym szczeblu"

Zdaniem posłów Koalicji Obywatelskiej, wśród osób, które rozstrzygały konkurs na dofinansowanie dla organizacji Bąkiewicza, były osoby związane z premierem Mateuszem Morawieckim, prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz ministrem kultury Piotrem Glińskim. To oznacza, że decyzja o przyznaniu tych środków zapadła na najwyższym politycznym szczeblu - stwierdził Szczerba.

Joński zapowiedział, że w tej sprawie skierowany zostanie do Najwyższej Izby Kontroli wniosek. Nie wykluczył też doniesienia do prokuratury, jeśli ta z urzędu nie zajmie się możliwymi nieprawidłowościami w resorcie kultury.