W przeddzień pierwszej zagranicznej wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych, w polskiej polityce zagranicznej narasta napięcie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie otrzymało zaproszenia do udziału w delegacji, a rzecznik resortu Paweł Wroński podkreśla, że "nie może być dwóch polityk zagranicznych służących jednemu krajowi". Pojawia się więc pytanie - czy Polska mówi dziś jednym głosem na arenie międzynarodowej?

REKLAMA

Sytuacja, w której prezydent udaje się z oficjalną wizytą zagraniczną bez udziału przedstawicieli MSZ, budzi pytania o spójność polskiej polityki zagranicznej. Rzecznik resortu nie kryje, że "nie może być dwóch polityk zagranicznych służących jednemu krajowi".

MSZ oferuje współpracę, ale nie dostaje odpowiedzi

Podczas wtorkowej konferencji prasowej rzecznik MSZ Paweł Wroński poinformował, że resort od początku był "absolutnie otwarty na współpracę z Kancelarią Prezydenta". Ministerstwo podkreśla, że życzy prezydentowi powodzenia podczas wizyty w Waszyngtonie, która - jak zaznaczył Wroński - "jest w interesie wszystkich Polaków, obojętnie na kogo głosowali".

Wroński ujawnił, że już 22 sierpnia MSZ przekazało Kancelarii Prezydenta materiały informacyjno-tezowe dotyczące wizyty. Swoje stanowisko w tej sprawie miał przekazać także rząd. Mimo to, jak podkreślił rzecznik, "nieustannie oferujemy udział przedstawicieli ministerstwa, udział ministra spraw zagranicznych". Resort nie otrzymał jednak żadnej odpowiedzi ze strony prezydenckiej.

Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent tego dokumentu nie wspierał, ponieważ rząd rządzi w Polsce, a prezydent reprezentuje kraj. To jest dokument, który wyznacza kierunki rozmów z prezydentem Trumpem - w kwestiach bezpieczeństwa Ukrainy, Polski, obecności żołnierzy amerykańskich w Polsce, budowy polskiej armii... - mówił z kolei w Porannej rozmowie w RMF FM minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Rozumiem, że pan prezydent organizuje sam swoją wizytę. Mamy nadzieję, że zakończy się sukcesem - podsumował Wroński.

Kancelaria Prezydenta: Nie ma takiej potrzeby

Wiceszefowa MSZ Anna Radwan-Röhrenschef potwierdziła we wtorek, że podczas wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w USA nie będzie nikogo z resortu spraw zagranicznych. Nikt z panem prezydentem z Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie wybiera się w tę delegację. Nie dostaliśmy po prostu zaproszenia - podkreśliła.

Z kolei szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki wyjaśnił, że prezydent "nie przewidział takiej obecności". Według niego, "nie ma takiej potrzeby", ponieważ - jak stwierdził - najpierw należy "wrócić do dobrych relacji ze Stanami Zjednoczonymi, których ten rząd nie ma".

Sikorski: Dla ułatwienia panu pracy

Tymczasem równolegle do wizyty prezydenta, do USA udał się także szef MSZ Radosław Sikorski. We wtorek ma spotkać się z sekretarzem stanu USA Markiem Rubio, a także wspólnie wręczyć Nagrodę Solidarności im. Lecha Wałęsy podczas uroczystości w Miami na Florydzie.

Sikorski na nagraniu opublikowanym na koncie Kancelarii Premiera na platformie X zwrócił się bezpośrednio do prezydenta Karola Nawrockiego. Zaznaczył, że obydwaj - zarówno on, jak i prezydent Nawrocki - będą przebywać z wizytą w USA i prowadzić rozmowy na swoich szczeblach.

Wicepremier, Minister @MSZ_RP @sikorskiradek Panie Prezydencie, dla uatwienia Panu rozmw z Prezydentem Donaldem Trumpem, Rada Ministrw przyja stanowisko tak, aby Pan Prezydent wiedzia czego si trzyma w rozmowach. pic.twitter.com/j3Z7MAMu5m

PremierRPSeptember 2, 2025

Szef MSZ zaznaczył, że "dla ułatwienia pracy" prezydentowi Nawrockiemu Rada Ministrów przyjęła stanowisko "tak, aby pan prezydent wiedział, czego się trzymać w rozmowach".

Najbardziej nam zależy na tym, aby pan prezydent (Karol Nawrocki) opowiedział o faktycznych celach Putina w Ukrainie i zabiegał o sprawiedliwy pokój dla Ukrainy" - podkreślił minister spraw zagranicznych. I po drugie, aby pan prezydent zapobiegł redukcjom amerykańskich wojsk w Europie, w szczególności w Polsce - dodał.

Wizyta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie, zaplanowana na 3 września, będzie jego pierwszą zagraniczną podróżą jako prezydenta Polski. W programie rozmów dominować mają kwestie bezpieczeństwa militarnego i energetycznego, a także stanowcze podkreślenie, że zarówno Rosji, jak i prezydentowi Władimirowi Putinowi, "nie wolno wierzyć".