Władysław Kosiniak-Kamysz podczas wtorkowego wystąpienia w Sejmie odniósł się do kryzysu na granicy z Białorusią i konieczności wprowadzenia kontroli na przejściach z Niemcami i Litwą. "Wasz krzyk nie zagłuszy waszych wyrzutów sumienia i tego, że wpuściliście do Polski tysiące migrantów" - grzmiał w kierunku ław posłów PiS-u.
Na początku wystąpienia wicepremier i minister obrony narodowej zaznaczył, że po objęciu władzy przez obecną koalicję znacząco poprawiono skuteczność zabezpieczenia wschodniej granicy Polski. Po 18 miesiącach naszych działań skuteczność zapory jest na poziomie 98 proc. - poinformował z mównicy sejmowej. Dodał, że dzięki wdrożonym rozwiązaniom poziom skuteczności systemów granicznych wzrósł o około 30 proc.
Minister obrony wskazał, że w 2023 roku aż 12 tys. migrantów zostało zawróconych z Niemiec do Polski. Przy przyzwoleniu i braku reakcji rządu Zjednoczonej Prawicy migranci przejeżdżali przez Polskę na zachód - zarzucił poprzednikom, i przedstawił dane: liczba nielegalnych przekroczeń granicy zmalała w 2024 roku do 5 tys., a w 2025 roku - jak zaznaczył - już tylko do 800 osób. Kosiniak-Kamysz przypisał ten spadek działaniom obecnego rządu, m.in. ministrowi Tomaszowi Siemoniakowi i nowemu podejściu do ochrony granic.
Dalej odniósł się do kwestii polityki wizowej. Podkreślił, że w 2024 roku wydano o 150 tys. pozwoleń na pobyt czasowy mniej niż w roku poprzednim.
W trakcie przemówienia nie brakowało ostrych słów pod adresem opozycji. Wasz krzyk nie zagłuszy waszych wyrzutów sumienia, że wpuściliście do Polski tysiące migrantów - mówił w kierunku ław PiS-u.
Minister wskazał również na zmieniający się charakter nielegalnych przepływów migracyjnych. Szlak się zmienił. Przeniósł się na Litwę, Łotwę. Dlatego tam wprowadzono kontrole - tłumaczył decyzję o wdrożeniu dodatkowych zabezpieczeń na granicach z Litwą i Niemcami.
Odnosząc się do regulacji prawnych, Kosiniak-Kamysz podkreślił, że ograniczone zostały sprawy związane z prawem do azylu. Wspomniał również, że w ubiegłym roku zatrzymano około 600 przemytników, a od początku kadencji obecnego rządu liczba wydaleń nielegalnych migrantów wzrosła o 120 proc. W ubiegłym roku wydaliliśmy 8 tys. migrantów, tych których wpuściliście - powiedział.
W końcowej części wystąpienia szef MON zwrócił się do osób zaangażowanych w społeczne inicjatywy ochrony granic, w tym do członków Ruchu Obrony Granic. Są formacje do tego przeznaczone. Jest Straż Graniczna, (...) są WOT, jest policja (...). Zapraszamy wszystkich, którzy chcą chronić polskich granic do formacji mundurowych - apelował.
Bezpośrednio wezwał także działaczy związanych z Robertem Bąkiewiczem. Przekonajcie aktywistów pana Bąkiewicza, że jeżeli naprawdę chcą chronić granic, to są formacje, do których natychmiast powinni wstąpić.
Wystąpienie Kosiniaka-Kamysza spotkało się z silną reakcją opozycji, jednak szef MON nie pozostawił wątpliwości co do intencji swojego przemówienia - miało ono pokazać, że obecny rząd nie zamierza cofać się w kwestii bezpieczeństwa granic i walki z nielegalną migracją.