Pięciu kandydatów już zarejestrowanych, siedmiu czeka na rejestrację, a kolejnych siedmiu PKW odmówiła rejestracji. Państwowa Komisja Wyborcza podjęła wczoraj jedne z ostatnich decyzji, związanych z wyborami prezydenckimi, zaplanowanymi na 10 maja.

REKLAMA

Na kartach do głosowania na pewno znajda się nazwiska piątki kandydatów już oficjalnie zarejestrowanych - Władysława Kosiniaka Kamysza, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Szymona Hołowni, Roberta Biedronia i Krzysztofa Bosaka.

Prawdopodobnie dziś PKW zarejestruje też kandydatury Andrzeja Dudy oraz panów Stanisława Żółtka, Marka Jakubiaka, Romualda Starosielca, Mirosława Piotrowskiego, Waldemara Witkowskiego i Pawła Tanajny.

Wczoraj Komisja odmówiła zarejestrowania siedmiu kandydatów, którzy nie przedstawili jej wymaganych 100 tysięcy podpisów: Bakuna, Grzywy, Samborskiego, Sowy, Potockiego, Pyrzyńskiego i Voigta. To jednak nie przesądza jeszcze, że na kartach do głosowania ich nie będzie, bo wszyscy chcą się odwołać od tej decyzji do sądu.

Dzisiaj możemy być pewni, że na kartach do głosowania w pierwszej turze wyborów - jeśli do nich dojdzie w terminie - będzie co najmniej 12, ale nie więcej niż 19 nazwisk.

Opozycja domaga się przełożenia wyborów. Powodem - stan epidemii w Polsce

Jak wskazują politycy opozycji, przez wprowadzone obostrzenia, związane ze stanem epidemii w Polsce - jak np. zakaz zgromadzeń powyżej 2 osób - pozostali kandydaci nie mają równych szans w trwającej kampanii w starciu z ubiegającym się o reelekcję Andrzejem Dudą. Jak przekonują, obecny prezydent - dzięki regularnemu pojawianiu w mediach, w związku z podejmowanymi działaniami na rzecz walki z koronawirusem - może swoją kampanię prowadzić bez przeszkód.

Opozycja domaga się podjęcia decyzji o przełożeniu terminu wyborów prezydenckich w Polsce. Zwraca uwagę na brak możliwości zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom, którzy 10 maja poszliby do urn.

Podobny argument podnoszą niektórzy samorządowcy, którzy wygłaszają publiczne deklaracje, że w swoich gminach, czy miastach nie rozpoczną prac, związanych z przygotowaniem wyborów prezydenckich.

Prezydent Duda pytany o postulat opozycji dotyczący przełożenia wyborów prezydenckich, odpowiedział, że jeśli w maju nie będzie warunków do przeprowadzenia wyborów, wówczas nie powinny się one odbyć. Prezydent podkreślał, że jego priorytetem jest "życie i zdrowie rodaków". Jednak jak dodał: Jeżeli są warunki do tego, żeby chodzić normalnie do sklepu, to są i warunki do tego, żeby pójść do lokalu wyborczego, z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności.

Blisko 80 procent Polaków za przesunięciem wyborów prezydenckich o rok

Zdecydowana większość Polaków - aż 77,4 procent - uważa, że zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie trzeba odłożyć o rok - donosi "Rzeczpospolita", cytując wyniki sondażu IBRiS. Co istotne, przesunięcie wyborów z powodu epidemii koronawirusa popierają w zbliżonym stopniu wyborcy prezydenta Andrzeja Dudy i zwolennicy kandydatki Koalicji Obywatelskiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Jak donosi "Rzeczpospolita", pomysł przesunięcia wyborów - i tym samym wydłużenia kadencji Andrzeja Dudy - o rok "zdecydowanie dobrze" ocenia 43,1 procent ankietowanych, a "raczej dobrze" 34,3 procent. Negatywnie ocenia go tylko 13,8 procent respondentów. 8,7 procent nie ma zaś w tej sprawie zdania.