Willingen będzie w ten weekend gościć zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. Kojarząca się z doskonałą zabawą i tłumem publiczności niemiecka miejscowość nie miała ostatnio szczęścia do zawodów tego najbardziej prestiżowego cyklu. Teraz na trybuny wrócą kibice, a skoczkowie będą mogli rywalizować na jednej z największych skoczni, która wciąż jest obiektem do skoków a nie do lotów narciarskich.

REKLAMA

Pech Willingen

W 2020 roku przechodzący przez Europę orkan Sabina skrócił weekendowe zmagania do jednego konkursu w sobotę. Później koronawirus sprawił, że na trybunach zabrakło tłumu kibiców, którzy tworzyli niepowtarzalną atmosferę. Na przykład przed rokiem w ogóle nie było publiczności, a organizatorzy nazwali zawody "konkursami duchów". Teraz ma być inaczej.

Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w końcu znów będziemy gościć tysiące fanów, a na skocznię wróci wspaniała atmosfera. Nie bez znaczenia są też wpływy z biletów, bo zyski przeznaczamy na zajęcia i szkolenie młodzieży - powiedział prezes miejscowego klubu narciarskiego i szef komitetu organizacyjnego Pucharu Świata Jürgen Hensel.

Na sobotnie zawody biletów nie ma od dłuższego czasu, a 23,5 tys. kibiców będzie stanowić rekordową publiczność na zawodach Pucharu Świata kobiet, które w Willingen będą rozgrywane równocześnie z męskimi.

Zawody mikstów bez reprezentacji Polski

Dzisiejsze kwalifikacje do konkursu mężczyzn poprzedzą zawody mikstów. Tym razem nie wystąpi w nich reprezentacja Polski, a powodem jest zamieszanie wśród pań. Według nieoficjalnych informacji, w kobiecej reprezentacji panuje fatalna atmosfera. Zawodniczki szkolą się pod okiem różnych trenerów, a konflikt osiągnął już takie rozmiary, że paniom trzeba organizować nawet oddzielne noclegi.

Jak słychać w Polskim Związku Narciarskim, szefostwo federacji wciąż ma nadzieję na załagodzenie konfliktu i skierowanie kobiecych skoków w Polsce na dobre tory.

Tysiąc skoków na Mühlenkopfschanze

Łącznie w treningach, kwalifikacjach, konkursach indywidualnych i zawodach drużyn mieszanych oddanych zostanie ponad tysiąc skoków. Organizatorzy twierdza, że będzie to rekord w trakcie jednego pucharowego weekendu.

Do startu zgłosiło się 41 kobiet i 74 mężczyzn z 19 federacji. Do tego 16 przedskoczków z czterech krajów, 138 akredytowanych trenerów, członków sztabu i serwismenów, co również stanowi swoisty rekord.

Zaczyna nam brakować masztów na flagi, a nasz didżej musiał solidnie sprawdzić, czy - tak na wszelki wypadek - ma wszystkie hymny narodowe w oficjalnych wersjach, w tym naszą "Waldecker Lied". Odtwarzamy ją, gdy na podium staje nasz lokalny bohater Stephan Leyhe - przyznał Hensel.

Niemiecką pieśń patriotyczną, która jest lokalnym hymnem, puszczono 8 lutego 2020 roku, kiedy pochodzący z Willingen Leyhe odniósł jedyne w karierze pucharowe zwycięstwo.

Legendarny skok Adama Małysza

Mühlenkopfschanze to obiekt, na którym 21 lat temu błysnął Adam Małysz. Orzeł z Wisły pofrunął wówczas na odległość 151,5 m.

W ten weekend w Willingen wystąpi sześciu Polaków: Kamil Stoch, który wygrał tu trzykrotnie, wicelider klasyfikacji Pucharu Świata Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny.

Na przełamanie przed własną publicznością liczą też Niemcy, którym dotychczas w tym sezonie się nie wiedzie. Po krótkiej przerwie do skakania wraca Karl Geiger.

Trening w Oberstdorfie dobrze mi zrobił, warunki były optymalne. Czuję się lepiej, mam więcej pewności siebie - przyznał 29-letni skoczek, który chce rozwinąć formę na mistrzostwa świata w Planicy.

Wielkim faworytem weekendowych konkursów będzie prowadzący w klasyfikacji generalnej PŚ Halvor Egner Granerud. Norweg wygrał już w tym sezonie siedem konkursów, w tym dwa przed tygodniem w Bad Mitterndorf. Po tych zawodach nie wrócił do domu, ale udał się do Planicy, gdzie przygotowywał się do kolejnego uderzenia - właśnie podczas weekendu w Willingen.