Węgry i Turcja to ostatnie kraje, które nie ratyfikowały protokołów w sprawie akcesji Finlandii i Szwecji do NATO. Rządzący na Węgrzech Fidesz prawdopodobnie próbuje odsunąć głosowanie do ostatniego momentu, co jest pewnego rodzaju gestem pod adresem Rosji lub Turcji - uważa Peter Ungar, współprzewodniczący Węgierskiej Partii Zielonych (LMP).

REKLAMA

Pojawiające się ze strony Rosji groźby to najlepszy powód, dla którego należy przyjąć Finlandię i Szwecję do NATO. Rosja nie jest godnym zaufania partnerem na arenie międzynarodowej - wyjaśnił Ungar.

Wcześniej na swoim profilu na Facebooku napisał: "Jeśli Fidesz uważa, że strach przed tym, jak daleko od Petersburga znajdują się rakiety NATO, jest uzasadniony, to strach przed tym, jak daleko od Rygi, Warszawy czy Helsinek znajdują się rakiety rosyjskie, również musi być uzasadniony".

Lider Zielonych wyjaśnił w rozmowie z PAP, że nie można odmawiać narodom Finlandii i Szwecji suwerennego wyboru, do jakiego sojuszu militarnego chcą należeć, bo "w przeciwnym razie również wybór narodu węgierskiego może być przez kogoś kwestionowany".

Rządząca koalicja nie poparła wniosku

W poniedziałek podczas trwającej jesiennej sesji parlamentu lider opozycyjnej Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) Bertalan Toth złożył wniosek o przeprowadzenie we wtorek debaty i poddanie pod głosowanie protokołów w sprawie akcesji Finlandii i Szwecji do NATO. Wniosku nie poparli posłowie rządzącej koalicji Fidesz-KDNP.

"Jest to niezrozumiała i nieuzasadniona decyzja, biorąc pod uwagę, że Finlandia i Szwecja są oddanymi partnerami NATO: od 1994 roku uczestniczą w programie Partnerstwa dla Pokoju, a także odgrywały i odgrywają aktywną rolę w przeszłych i obecnych operacjach wsparcia pokoju prowadzonych przez NATO, np. w Afganistanie, Kosowie i Iraku" - napisał na Facebooku Toth.

Głosowanie w trakcie jesiennej sesji?

Jak podają węgierskie media, głosowanie w sprawie akcesji dwóch państw nordyckich do NATO jest przewidziane w trakcie jesiennej sesji Zgromadzenia Narodowego. Z kolei cytowany przez fińskie media prezydent Finlandii Sauli Niinisto stwierdził we wtorek, że odrzucenie wniosku węgierskiego socjalistów było spowodowane albo tym, że wnioski opozycji z reguły są w Budapeszcie odrzucane, albo dużą presją na Węgrzech co do uchwalenia ustaw związanych ze sprawami unijnymi. Niinisto nie postrzega przypadku Węgier jako zagrożenia na drodze do przystąpienia jego kraju do NATO.

W zasadzie to Fidesz wnosił o poparcie dla rozszerzenia NATO o kraje nordyckie, ale nie poddał jeszcze tego pod głosowanie. Socjaliści próbowali jedynie przyspieszyć całą sprawę - wyjaśnił w rozmowie z PAP Ungar. Potwierdził też, że politycy LMP będą głosować za przyjęciem Finlandii i Szwecji do NATO. Po kwietniowych wyborach parlamentarnych, do których LMP przystępowała w ramach bloku opozycyjnego Zjednoczeni dla Węgier, Zieloni mają pięciu deputowanych w 199-osobowym Zgromadzeniu Narodowym.

Węgry są jedynym krajem NATO prócz Turcji, który nie ratyfikował jeszcze protokołów w sprawie akcesji Finlandii i Szwecji do Sojuszu.