"Wróg poniósł znaczne straty" - napisała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, informując o udanym ataku dronów na lotnisko wojskowe Saki na okupowanym przez Rosjan Krymie. Kijów podał, że zniszczony został jeden samolot bojowy, a cztery pozostałe zostały uszkodzone.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała, że w nocy z niedzieli na poniedziałek ukraińskie drony zaatakowały lotnisko wojskowe Saki na okupowanym przez Rosjan Krymie. "Jest to kluczowa rosyjska baza lotnicza dla operacji na Morzu Czarnym" - podkreślono w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych.
Kijów przekazał, że trafione zostały dwa wielozadaniowe samoloty bojowe Su-30SM, przy czym jeden został zniszczony, a drugi uszkodzony. Drony SBU uszkodziły też trzy taktyczne samoloty bombowe Su-24. "Wróg poniósł znaczne straty. W końcu jeden samolot Su-30SM może kosztować średnio od 35 do 50 mln dolarów" - zaznaczono.
Bezzałogowce trafiły też w skład uzbrojenia lotniczego. "Udana operacja SBU na lotnisku wojskowym Saki to kolejny krok w kierunku osłabienia zdolności wroga do prowadzenia agresywnej wojny z Ukrainą. Okupanci muszą pamiętać, że nigdy nie poczują się bezpiecznie na naszej ziemi!" - napisano.
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało, że w nocy z niedzieli na poniedziałek siły obrony powietrznej zniszczyły nad Rosją 61 ukraińskich dronów. Należy podkreślić, że resort obrony w Moskwie podaje tylko liczbę strąconych bezzałogowców; nie wiadomo, ile dronów wystrzelili Ukraińcy.