"​Spotkanie Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego zdało się przynieść pewne postępy, lecz nie przyniosło przełomu" - powiedział były ambasador USA w Polsce Daniel Fried. Jak ocenił, przełom nastąpi dopiero wtedy, kiedy Trump zwiększy presję na Władimira Putina.

REKLAMA

  • Spotkanie Trump-Zełenski przyniosło postępy, ale nie przełom - ocenił były ambasador USA w Polsce Daniel Fried.
  • Rosja nie ustępuje i nie negocjuje w dobrej wierze, bo nie odczuwa realnej presji ze strony administracji Trumpa - twierdzi były ambasador USA.
  • Jego zdaniem przełom możliwy będzie dopiero po konfrontacji Trumpa z Putinem i zwiększeniu presji USA.
  • Chcesz wiedzieć, co dzieje się w kraju i na świecie? Wejdź na rmf24.pl.

Fried, wieloletni dyplomata, a obecnie ekspert Atlantic Council podsumował niedzielne spotkanie prezydentów Ukrainy i USA w Mar-a-Lago na Florydzie.

Nie sprawdziły się obawy o tym, że będzie to "zasadzka" na Zełenskiego. Zdaje się, że poczyniono pewne postępy, na przykład w sprawie gwarancji bezpieczeństwa USA dla Ukrainy. Więc nie był to najgorszy dzień, ale też nie doszło do żadnego przełomu - ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Jak zauważył, największe problemy w negocjacjach wciąż pozostają te same: sprawa terytorium, wydzielenia linii kontaktu oddzielającej siły obu państw oraz dalsze twarde stanowisko Rosji. To ostatnie było jego zdaniem ewidentne w sprawozdaniu przedstawicieli Kremla z niedzielnej rozmowy Trumpa z Putinem przed spotkaniem z Zełenskim.

Słyszeliśmy (doradcę Putina) Uszakowa, który wciąż wysuwa maksymalistyczne żądania wobec Ukrainy: chce oddania przez nią reszty Donbasu natychmiast, nie zgadza się na zawieszenie broni - wymieniał Fried.

Jego zdaniem Kreml nie ustępuje i nie negocjuje w dobrej wierze, bo nie czuje presji ze strony administracji Trumpa.

Konfrontacja Trumpa z Putinem nieunikniona?

Daniel Fried uważa, że ostatecznie, prędzej czy później, musi dojść do konfrontacji Trumpa z Putinem, jeśli prezydent USA chce doprowadzić do zakończenia wojny. Przyznał jednak, że do tego nie doszło, czego dowodem były pochlebstwa Trumpa dla Putina podczas niedzielnej konferencji prasowej, jego zrozumienie dla odrzucania propozycji zawieszenia broni, czy twierdzenia, że Putin "chce, by Ukraina odniosła sukces" gospodarczy.

Im więcej Trump inwestuje wysiłków w swój 20-punktowy plan, tym trudniej Putinowi będzie symulować i robić kolejne uniki, by uniknąć konfrontacji z Trumpem. Oczywiście nie jesteśmy w tym punkcie, lecz lepiej, by stało się to prędzej, niż później - powiedział Fried.

Niezależnie od tego, jakie warunki zostaną uzgodnione, Putin będzie zawsze żądał dla siebie lepszych. Więc lepiej, by do konfrontacji doszło na temat dobrego planu, niż złego - dodał.

Porozumienie wciąż możliwe

Zdaniem byłego ambasadora USA korzystne dla Ukrainy porozumienie wciąż jest możliwe, lecz wymagać będzie większej presji ze strony USA wobec Rosji i poświęcenia większych zasobów państw europejskich na rzecz gwarancji bezpieczeństwa, by odstraszyć ponowną agresję.

Sankcje nałożone na Rosnieft i Łukoil zadziałały, ale same one nie skłonią Putina do ustępstw. Można i trzeba zrobić w tej sprawie dużo więcej - zaznaczył.