"Niestety nic nie wskazuje na to aby Władimir Putin zechciał zakończyć swoją agresję" – powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w rozmowie w drugą rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę. Podkreślał, że Polska musi być gotowi na odstraszanie Putina i musi być gotowa nie w perspektywie 5 czy 6 lat, a 2-3 lat. Dlatego – jak tłumaczył - rząd podejmuje pilne decyzje zakupowe.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Sikorski dla RMF FM: Nic nie wskazuje na to, aby Putin zechciał zakończyć swoją agresję (realizacja: Michał Dukaczewski)

Radosław Sikorski w rozmowie z naszym dziennikarzem podkreślał, że jest pat na froncie.

Pamiętajmy jednak o osiągnięciach Ukrainy. Odbiła 50 procent pierwotnie okupowanego terytorium i de facto pokonała flotę rosyjską na Morzu Czarnym. Dzięki czemu zboże ukraińskie znowu trafia na rynki międzynarodowe przez Cieśninę Bosfor. To dobra wiadomość także średniofalowo dla naszych rolników - podkreślał szef polskiej dyplomacji.

Mówił również, że Ukraina ma sukcesy także w powietrzu.

To, że Rosja nie ma dominacji powietrznej nad Ukrainą nie jest czymś, czego bym się przed tą wojną spodziewał - zaznaczył.

Wskazał, że Ukraina desperacko potrzebuje teraz uzupełniania zapasów amunicji.

Paweł Żuchowski przypomniał w rozmowie, że republikanie blokują uchwalenie pakietu pomocowego dla Ukrainy. W ostatnich dniach szef polskiej dyplomacji w kilku amerykańskich stacjach apelował do republikanów o szybkie zajęcie się sprawą pomocy dla Ukrainy, wskazując, że "jeśli pozwoli się na podbój Ukrainy, cena za odstraszanie Putina tylko wzrośnie".

Ostrzegał również, że jeśli Kongres nie zatwierdzi proponowanej pomocy dla Ukrainy o wartości ponad 60 miliardów dolarów, to będzie mieć to "głębokie konsekwencje".

Paweł Żuchowski pytał Radosława Sikorskiego, czy spodziewa się w tej sprawie jakiegoś przełomu i czy republikanie zgodzą się na wsparcie dla Ukrainy.

Ważni republikańscy politycy, tacy jak sanator Lindsey Graham, jeszcze pół roku temu w Kijowie solennie zapewniali, że stoją ramię w ramię z Ukrainą. Takich obietnic trzeba dotrzymywać - powiedział szef MSZ.

"Musimy być gotowi na odstraszanie Putina"

Pytany czy martwią go słowa Donalda Trumpa, który zapowiedział, że nie będzie bronić sojuszników, którzy nie płacą odpowiednio dużo na obronność, stwierdził: "złóżmy to na karb kwiecistego stylu byłego prezydenta".

Paweł Żuchowski zapytał też szefa polskiej dyplomacji, co w tej chwili powinna robić Polska. Czy należy się zbroić, zmienić taktykę, bo wszystko wskazuje na to, że ta wojna jeszcze trochę potrwa.

Musimy być gotowi na odstraszanie Putina i musimy być gotowi nie w perspektywie 5 czy 6 lat a 2-3 lat. I dlatego rząd podejmuje pilne decyzje zakupowe - mówił.

W poniedziałek Radosław Sikorski w Waszyngtonie spotka się z Antonym Blinkenem szefem amerykańskiej dyplomacji a także z Jake`m Sullivanem doradcą Joe Bidena do spraw bezpieczeństwa narodowego. Zapytany o to, co chce im przekazać, powiedział: "po pierwsze podziękuję za to co Stany Zjednoczone już robią dla Europy. Bo umówmy się - Ukraina nie była formalnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. I to, że jako Zachód ją wspieramy, to dobrze, a nie źle.

Ale po drugie będę obydwu zagrzewał do walki o ten dodatkowy budżet dla obrony. Wiem, że pewnie nie potrzebują, bo to jest przecież propozycja administracji amerykańskiej ale chcę, żeby wiedzieli, że mają w tej sprawie pełne polskie poparcie - zapewnił Radosław Sikorski.