​Ukraińskie siły minionej nocy zadawały celne, a przede wszystkim bolesne ciosy Rosji. Lokalne władze podały, że w mieście Orzeł drony uszkodziły elektrownię cieplną, zaś w obwodzie włodzimierskim i Jarosławiu celu doszły ataki na obiekty energetyczne i rafinerię ropy naftowej.

REKLAMA

  • Więcej aktualnych informacji ze Świata znajdziesz na RMF24.pl.

Ukraina broni się niezmiennie przed rosyjskim najeźdźcą od lutego 2022 roku, gdy Rosja wtargnęła na ukraińskie terytoria. Była to jednak eskalacja, a nie początek wojny, bo ta zaczęła się z punktu widzenia władz w Kijowie od aneksji Krymu i pojawienia się tzw. zielonych ludzików w Doniecku i Ługańsku wiosną 2014 roku.

Po ponad dekadzie obrony przed okupantem, Ukraina wciąż dzielnie walczy o zachowanie suwerenności. Od pewnego czasu sytuacja na froncie ukraińskiej armii nie napawa optymizmem, ale - jak się okazuje - i w takim przypadku Ukraina potrafi kontratakować. W ostatnim czasie Ukraińcy skoncentrowali się na atakach wymierzonych w cele w głąb Rosji, zadając wrogowi bolesne ciosy.

Ukraina znalazła patent na Rosję?

Tak było choćby ubiegłej nocy, gdy przeprowadzono atak dronów na elektrownię cieplną w mieście Orzeł na południowym zachodzie Rosji. Lokalne władze potwierdziły atak oraz uszkodzenia elementów sieci energetycznej i urządzeń elektrycznych zakładu. Jednocześnie przekazały, że w części miasta nie działa ogrzewanie, a dostawy ciepłej wody zostały wstrzymane.

Tej samej nocy ukraińskie drony zaatakowały również obiekty infrastrukturalne w położonych na zachodzie Rosji obwodach włodzimierskim i jarosławskim. We Włodzimierzu nalot dotknął obiekt w pobliżu miasta. Gubernator obwodu włodzimierskiego Aleksandr Awdiejew poinformował, że zaatakowana została infrastruktura energetyczna. Zapewnił jednak, że mimo pożaru wszystkie systemy pracują normalnie. Jednocześnie potwierdził, że służby regionalne pracują w trybie wzmożonym, a specjaliści dokonują inspekcji uszkodzonych obiektów i urządzeń.

Ukraina uderzyła w rafinerię ropy naftowej

Tymczasem według lokalnych mediów doszło do wybuchu pożaru w jednym z zakładów przemysłowych w Jarosławiu. Naoczni świadkowie podają, że chodzi o rafinerię ropy naftowej. Po incydencie loty z miejscowego lotniska zostały tymczasowo wstrzymane.

W codziennym podsumowaniu Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało o serii przechwyceń ukraińskich dronów. Według resortu jednostki obrony powietrznej pełniące dyżur w różnych regionach kraju w ciągu nocy zniszczyły ponad 170 dronów, które próbowały zaatakować cele w Rosji.

Najwięcej maszyn zestrzelono nad obwodem briańskim - 48 jednostek - a także nad obwodem woroneskim (21) i niżnonowogrodzkim (16). Wojska obrony przeciwlotniczej zlikwidowały również drony nad obwodami kałuskim, rostowskim, kurskim, moskiewskim, tulskim, riazańskim, wołgogradzkim, nowogrodzkim i orłowskim, a także nad okupowanym Krymem.

Ukraińskie wojsko: Żadne tyły wroga nie są bezpieczne

Z kolei w piątek agencja Interfax-Ukraina przekazała, że jednostki marynarki wojennej Sił Zbrojnych Ukrainy przeprowadziły celny atak z zastosowaniem rakiet manewrujących Neptun na Orłowską Elektrownię Cieplną oraz podstację elektroenergetyczną Nowobrianska, która łączy dwie elektrownie jądrowe: Kurską i Smoleńską.

Według komunikatu Marynarki Wojennej Ukrainy oba obiekty zasilały zakłady wojskowe w regionie, więc ich wyłączenie stanowi poważny cios dla logistyki przeciwnika.

"Ukraińskie wojsko nadal pokazuje, że żadne tyły wroga nie są bezpieczne" - oświadczyła ukraińska marynarka.

Jak podkreśla ukraiński portal Defence Express, zmodyfikowane pociski typu Neptun mają zasięg 1000 km. To 3,5 razy więcej niż w wersji przeciwokrętowej, a także większą głowicę bojową - 260 kg wobec 150 kg w pierwszej wersji.

Wiadomo, że 29 września nowe Neptuny zostały użyte m.in. do ataku na fabrykę sprzętu radioelektronicznego w obwodzie briańskim w Rosji.