"Z oburzeniem obserwuję tych, którzy tę trudną sytuację próbują wykorzystać do doraźnych politycznych celów i próbowali organizować niedemokratyczne wybory. I chciałem jasno powiedzieć, że jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nigdy nie ułaskawię ludzi, którzy łamali prawo w taki sposób" - ogłosił na konferencji prasowej kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski.

REKLAMA

Trzaskowski podkreślił na poniedziałkowej konferencji prasowej, że z oburzeniem obserwuje niektórych polityków, którzy próbują obecne trudne czasy wykorzystać do tego, by "budować fortuny rodzinne, budować fortuny z kolegami, żeby wykorzystywać moment, w którym wszyscy martwimy się o bezpieczeństwo, o miejsca pracy, by na tym budować swój osobisty zysk".

"Z równym oburzeniem obserwuję tych, którzy tę trudną sytuację próbują wykorzystać do doraźnych politycznych celów i próbowali organizować niedemokratyczne wybory. I chciałem jasno powiedzieć, że jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nigdy nie ułaskawię ludzi, którzy łamali prawo w taki sposób" - oświadczył kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.

Podkreślił, że "to, co najważniejsze, to uczciwość, ale również równość wobec prawa".

"Nowy świat, ten, który obserwujemy, który wymaga nowej polityki, w której ludzie martwią się o bezpieczeństwo, musi być oparty o najważniejsze wartości" - zaznaczył.

Pytany, kogo ma na myśli - czy chodzi np. o wicepremiera Jacka Sasina, który miał być odpowiedzialny za organizację wyborów kopertowych w maju, Rafał Trzaskowski powtórzył: "Obserwowaliśmy ten festiwal polityczny próby przygotowania wyborów, które byłyby wyborami zagrażającymi bezpieczeństwu Polek i Polaków, ale przede wszystkim wyborami, które łamałyby konstytucję i podstawowe zasady".

"Byli w Polsce ludzie, którzy mieli przygotować niedemokratyczne wybory, osłabiając nieprawdopodobnie państwo polskie. I jeżeli niezależne sądy podejmą decyzje wobec odpowiedzialności tych ludzi, to ja jako prezydent Rzeczypospolitej na pewno się nie zawaham i ich nie ułaskawię" - podkreślił polityk.

Przekonywał, że "to, czego potrzebujemy w tych trudnych czasach, to silne państwo".

"I każdy, kto próbuje to państwo osłabiać, osłabiać w taki sposób, że łamie konstytucję, podstawowe zasady demokracji, powinien zapłacić za to cenę. I to jest chyba jasne. Od tego na szczęście mamy niezależne sądy, ale dlatego potrzebny jest silny prezydent, który nie będzie się bał tego typu decyzji" - zaznaczył.

Rafał Trzaskowski został ogłoszony nowym kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta w piątek - kilka godzin po tym, jak z walki o Pałac Prezydencki zrezygnowała Małgorzata Kidawa Błońska.

Wciąż nie wiadomo, kiedy odbędą się wybory prezydenckie. Ich termin ogłosi marszałek Sejmu Elżbieta Witek, a będzie miała na to 14 dni od momentu publikacji w Dzienniku Ustaw uchwały Państwowej Komisji Wyborczej ws. wyborów z 10 maja, które się nie odbyły. Uchwała ta utknęła jednak - o czym donosił dziennikarz RMF FM Patryk Michalski - w kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego.