Do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęły z Rosji dwa tomy akt, głównie dokumentów z dokonanych we wrześniu 2011 r. oględzin wraku Tu-154 z udziałem polskich prokuratorów i biegłych.

REKLAMA

Materiały zostaną teraz przekazane do tłumaczenia - poinformował płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Przypomniał, że we wrześniu 2011 r. w Moskwie i Smoleńsku, przy udziale polskich prokuratorów wojskowych i biegłych, dokonano oględzin wraku i jego poszczególnych elementów oraz przyrządów wyposażenia pokładowego.

W polskim śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej dotychczas zgromadzono 374 tomy akt; przesłuchano 1040 świadków. W ubiegłym roku prokuratura postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specpułku obsługującym loty najważniejszych osób w państwie. Chodzi o organizację lotu w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga bada - wyłączony ze śledztwa WPO - wątek ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych kancelarii prezydenta, premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie i BOR w związku z przygotowaniami wizyt w Katyniu premiera Donalda Tuska (7 kwietnia 2010 r.) i prezydenta Lecha Kaczyńskiego (10 kwietnia).

Wrak Tu-154 jest w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Wciąż nie wiadomo, kiedy miałoby dojść do jego przekazania Polsce. Komitet Śledczy FR podkreśla niezmiennie, że wrak jest dowodem również w jego śledztwie i powinien pozostać na terytorium Rosji do końca rosyjskiego postępowania.