Władze samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej na wschodzie Ukrainy zapowiedziały referendum ws. przyłączenia tego terytorium do Rosji – informuje agencja Reutera, cytując wypowiedź Leonida Pasecznika, przywódcy samozwańczej republiki dla lokalnej prasy. W Donbasie, czyli obwodach donieckim i ługańskim cały czas toczą się ciężkie walki.

REKLAMA

ŚLEDŹ TO, CO DZIEJE SIĘ W UKRAINIE MINUTA PO MINUCIE: Dramat w Mariupolu. "To jest po prostu ludobójstwo"

Myślę, że w niedługim czasie na terytorium republiki będzie przeprowadzone referendum, w ramach którego lud skorzysta ze swego konstytucyjnego prawa i wypowie się na temat wejścia w skład Federacji Rosyjskiej. Z jakiegoś tam powodu, jestem głęboko przeświadczony, że tak właśnie będzie - stwierdził Leonid Pasecznik, przywódca samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej.

Skutkiem referendum najpewniej byłaby aneksja obwodu ługańskiego przez Rosję. Powtórzyłby się więc w pewnym sensie scenariusz z Krymu w 2014 roku - zauważa dziennikarz RMF FM Paweł Balinowski.

Można się spodziewać, że jeśli Rosja zdecyduje się ostatecznie na ten krok to podobne referendum zostanie przeprowadzone w obwodzie donieckim, gdzie znajduje się druga samozwańcza republika na wschodzie Ukrainy.

Za wcześnie?

Trudno stwierdzić czy do referendum zapowiadanego przez separatystów samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej rzeczywiście dojdzie. Przewodniczący komitetu ds. WNP w Dumie Państwowej Federacji Rosyjskiej, Leonid Kałasznikow ocenił, że inicjatywa ta jest przedwczesna.

Sygnał od samozwańczych władz Ługańska pasuje jednak do spekulacji o planach ograniczenia rosyjskiej inwazji właśnie do Donbasu - komentuje nasz dziennikarz.

Cała sprawa dotyczy też Mariupola w obwodzie donieckim, jednego z najważniejszych portów Ukrainy. Miasto jest otoczone, wyjechała z niego połowa mieszkańców, a ci którzy zostali żyją w warunkach katastrofy humanitarnej. Brakuje jedzenia, wody, lekarstw, prądu i ciepła. Rosjanie przymusowo wywieźli z tego miasta nawet 40 tysięcy ludzi.

"Każde referendum w tej sprawie będzie nieważne"

Głos w sprawie zabrał również rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Ołeh Nikołenko.

"Fałszywe referenda na okupowanych terenach Ukrainy są nieważne i niewiążące prawnie. Żaden kraj na świecie nigdy nie uzna zmieniania siłą uznanych międzynarodowo granic Ukrainy. Zamiast tego Rosja spotka się z jeszcze mocniejszą reakcją międzynarodową, co dalej pogłębi jej izolację" - napisał Nikołenko na Twitterze.

Fake referendums in the occupied parts of Ukraine are null and void. No country in the world will ever recognize the forceful change of Ukraines internationally recognized borders. Instead, Russia will fac an even stronger international response, further deepening its isolation

OlegNikolenko_March 27, 2022

Koreański scenariusz. Rosja chce podzielić Ukrainę na dwie części

Po porażce planu zajęcia całej Ukrainy, Rosja może spróbować podzielić kraj na dwie części według scenariusza koreańskiego, tworząc na okupowanych terenach zależny od siebie organizm - ostrzegł z kolei szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow w mediach społecznościowych.

"Putinowi nie udało się obalenie rządu Ukrainy, Rosjanie ponieśli ponadto porażki pod Kijowem. Obecnie koncentrują swoje działania na południu i wschodzie kraj" - napisał na Facebooku Budanow.

"Są powody, by sądzić, że Putin rozważa <<koreański>> scenariusz dla Ukrainy (...) co oznaczałoby narzucenie linii podziały między nieokupowanymi i okupowanymi regionami naszego kraju" - ocenia szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (wywiadu wojskowego - GUR MO).

Budanow przewiduje, że Rosjanie nadal dążą do tego, by utworzyć korytarz lądowy łączący ich państwo z okupowanym Krymem, ale na przeszkodzie stoi postawa wiążącego ich znaczące siły "niezłomnego Mariupola".

Szef wywiadu ostrzega również, że okupant będzie próbował formować na kontrolowanych przez siebie terenach zależne od siebie struktury władzy, "równoległe" do prawowitych organów.

Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa. Czym są?

Samozwańcze republiki: doniecka i ługańska położone są na terenie wschodniej Ukrainy i obejmują swoim terenem część ukraińskich obwodów: donieckiego i ługańskiego.

Początek istnienia republik datuje się na kwiecień 2014 roku. Wtedy to rosyjscy separatyści, inspirowani przez Moskwę, przystąpili do szturmu na ukraińskie władze lokalne. W Doniecku zajęli budynek rady miasta i wkrótce przejęli kontrolę nad administracją. Na zajętych terenach ogłoszono powstanie Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.

Powstanie samozwańczych tworów "przypieczętowano" w maju 2014 roku. W obu republikach 11 maja zorganizowano referenda niepodległościowe, a następnego dnia ogłoszono niepodległość republik. Referenda nie zostały zaakceptowane jako wiążące przez społeczność międzynarodową.

Wkrótce podpisano też powstanie Federacyjnej Republiki Noworosji, w skład której weszły nowe republiki. Kolejne porozumienia w Mińsku doprowadziły do formalnego zawieszenia broni, a także działalności nowej federacyjnej republiki.

Na arenie międzynarodowej obie republiki uznawane są przez siebie nawzajem, a także przez Osetię Południową, która sama nie jest w pełni uznawana. 21 lutego 2022 roku Doniecką oraz Ługańską Republikę Ludową oficjalnie uznała Rosja. Oczywiście nie uznaje ich Ukraina.