"Długopis, którym będziemy głosować, to pałeczka w sztafecie przekazana nam przez 40 pokoleń" - powiedział w wygłoszonym w piątek orędziu przed II turą wyborów prezydenckich marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Polityk mówił m.in., że Polacy mają prawo czuć się zamęczeni kampanią. "Politycy, mówię to, bijąc się też we własne piersi, zamiast dawać wam tlen i siłę, odbierali często i jedno, i drugie" – wskazał. Hołownia złożył też deklarację ws. przyszłej współpracy z nowo wybranym prezydentem.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Szanowni Państwo, 19 tygodni temu zarządziłem wybory Prezydenta Rzeczypospolitej. Pojutrze, już po raz ósmy w wolnej Polsce wybierzecie najwyższego przedstawiciela naszego kraju, gwaranta ciągłości władzy państwowej, zwierzchnika naszych sił zbrojnych - powiedział w pierwszych słowach swojego piątkowego orędzia marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Powiem to wprost - my, politycy, zamęczyliśmy was tą kampanią. Zwłaszcza w miarę zbliżania się finału, zamiast dawać nadzieję, spokój płynący z perspektywy rychłego spełnienia się marzeń, przynosiła niepokój, pogłębiała podziały, wzbudzała agresję jednych wobec drugich, stawała się nie do zniesienia. Politycy, mówię to, bijąc się też we własne piersi, zamiast dawać wam tlen i siłę, odbierali często i jedno, i drugie - kontynuował polityk.
Szymon Hołownia zaznaczył, że ostatnie 5 lat obfitowało w trudne wydarzenia.
Lockdowny, zamknięte szkoły, sklepy, nawet lasy. Zagrożenie ze wschodu. Przyjęcie z otwartymi ramionami milionów ukraińskich uchodźców. Dwucyfrowa inflacja. Nasilający się do granic polityczny spór. Macie państwo pełne prawo czuć się przytłoczeni i zmęczeni. I macie pełne prawo odpocząć - powiedział.
Chcę was mimo to dziś z całego serca poprosić jeszcze o tę jedną aktywność - powiedział w piątek marszałek Sejmu, zachęcając do wzięcia udziału w wyborach.
Bo w niedzielę to nie o męczących polityków będzie chodzić, a o Polskę. To ona zapyta nas sam na sam w zaciszu wyborczej kabiny: i co dalej? Co budujemy tu nad Wisłą przez następne 5 lat: mury czy domy? Co ma być między nami: pokój czy domowa wojna? Koszt tego, co zrobimy w niedzielę, poniesie nie ten czy inny kandydat, a nasze dzieci i wnuki - wskazał Lider Polski 2050.
Hołownia mówił, że "długopis, którym będziemy głosować, to pałeczka w sztafecie przekazana nam przez 40 pokoleń, które od czasów Chrobrego Polskę budowały i którą my przekażemy następnym".
Dlatego jako marszałek Sejmu dziesiątej kadencji, wybranego przez rekordową liczbę Polek i Polaków, proszę, idźcie i na te wybory. Nie dla któregokolwiek z nas. Dla niej, naszej jedynej ukochanej Rzeczypospolitej. Kiedy wszyscy wokół nas dzielą, ona jedna wciąż jak anielsko cierpliwa matka, próbuje nas połączyć, zszyć w jedno - biel i czerwień, które w różnych awanturach rozrywamy codziennie na strzępy - orędował.
Rozmawiam z wami codziennie, stąd wiem, że wielu z was boi się dziś, co przyniesie ten poniedziałek. Ale przecież to znaczy, że wciąż dzięki Bogu mamy demokrację, a nie system, w którym wynik wyborów znany jest, zanim się odbędą. Co więc będzie w poniedziałek? Polska. W poniedziałek niezależnie od wyniku, polskie państwo, tak jak my wszyscy, ruszy do swojej codziennej, normalnej pracy. Państwo to bowiem więcej niż polityk, nawet prezydent, bo prezydent nie rządzi Polską. To zadanie rządu opartego na większości w Sejmie. Prezydent ma zapewnić nam szacunek na świecie i być stróżem wewnętrznego pokoju. To oczywiście zależy tylko od was. Jaką wizję relacji między prezydentem a rządem wybierzecie na te trudne czasy, współpracę czy konflikt - podsumował tę część wystąpienia marszałek.
Ja jako marszałek Sejmu deklaruję, że będę współpracował z każdym ważnie wybranym przez was prezydentem - powiedział w piątek Szymon Hołownia.
Jesteśmy przecież jednym narodem - przekonywał polityk.
Dziś jesteśmy pęknięci na pół, ale za chwilę wspólnie będziemy się cieszyć lotem polskiego astronauty, sukcesami polskich siatkarzy, pięknem muzyki Chopina podczas kolejnego konkursu, gdy zjedzie do nas cały świat. Naprawdę jesteśmy lepsi, niż niektórzy próbują nam dziś wmówić - wskazał.
Idźmy więc na te wybory nie ze strachem, a z nadzieją. Polska jest dziś bezpieczna, bo jest w najlepszych, waszych rękach. W niedzielę nie zaciskajmy ich znowu w pięści. Pięści są w życiu ważne, ale samymi pięściami nic się nie zbuduje. A Polska potrzebuje dziś budowy, nie walki. Potrzebuje bezpieczeństwa i dobrobytu. Ten plan można zrealizować tylko razem. Nikt nie zrobi tego w pojedynkę. Bardzo was proszę, oddajcie ważny głos - powiedział Hołownia.
Dajcie kolejnemu prezydentowi silny, wyraźny mandat. Tak bym mógł 6 sierpnia wraz z całym Zgromadzeniem Narodowym odebrać przysięgę od nowego prezydenta Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, prezydenta różnych Polaków, prezydenta, dla którego rozkazem będzie nie interes partii, a marzenia polskich dzieci, prezydenta pokoju, który przyniesie nam lata wytchnienia, a nie zemsty. Dziękuję wam za waszą dobroć, cierpliwość i wiarę. Do zobaczenia w niedzielę - zakończył marszałek Sejmu.