Plan pokojowy Donalda Trumpa budzi wielkie emocje w świecie. Ostro krytykują go m.in. Niemcy. Plan jest równoznaczny z kapitulacją Ukrainy i realizacją celów wojennych Putina, a proponowane gwarancje są nic nie warte - pisze w piątek niemiecka prasa, porównując plan z Układem z Monachium i Traktatem Wersalskim.

REKLAMA

  • Niemiecka prasa ostro krytykuje plan pokojowy Donalda Trumpa dla Ukrainy, uznając go za równoznaczny z kapitulacją Kijowa i spełnieniem celów wojennych Putina.
  • "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreśla, że propozycje Trumpa to nie plan pokoju, ale recepta na kolejną wojnę i porównuje je do Traktatu Wersalskiego oraz Układu Monachijskiego.
  • Zdaniem komentatorów "FAZ", plan zakłada warunki nie do przyjęcia dla suwerennego państwa, nagradza Rosję zdobyczami terytorialnymi i podporządkowaniem Ukrainy, a gwarancje bezpieczeństwa bez obecności wojsk USA są bezwartościowe.
  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

"Frankfurter Allgemeine Zeitung": To nie jest plan pokojowy, lecz plan kolejnej wojny

Jeżeli rzeczywiście prawdą jest to, co mówi się o rzekomo wynegocjowanym przez Moskwę i Waszyngton "planie pokojowym" dla Ukrainy, to zasługuje on na umieszczenie go na miejscu honorowym obok Traktatu Wersalskiego - pisze wydawca gazety Berthold Kohler. W Traktacie Wersalskim wyłączną winą za I wojnę światową obarczono Niemcy, zmuszono je do odstąpienia terytoriów i do rozbrojenia, a pewne rodzaje broni zostały całkiem zakazane. "Wszystkiego tego i jeszcze więcej żąda propozycja rosyjsko-amerykańska tyle, że żądania te dotyczą nie agresora, a ofiar napaści" - podkreślił komentator.

Ukraińcy zostaliby ukarani warunkami, które są dla suwerennego państwa nie do przyjęcia, za to, że Rosja, łamiąc prawo międzynarodowe, napadła na ich kraj, natomiast Moskwa zostałaby nagrodzona zdobyczami terytorialnymi oraz perspektywą podporządkowania sobie pozostałej Ukrainy - czytamy w "FAZ". Zdaniem Kohlera gwarancje Trumpa miałyby tylko wtedy jakąś wartość, gdyby połączone były ze stacjonowaniem amerykańskich żołnierzy w Ukrainie, co Trump jednak, podobnie jak Putin, kategorycznie wyklucza.

"Ukraina może żyć w pokoju i wolności tylko wtedy, gdy będzie członkiem NATO, co w przewidywalnej przyszłości się jednak nie wydarzy" - pisze Kohler. Innym wyjściem jest kontynuowanie pomocy Zachodu, aby Ukraina mogła się bronić na tyle skutecznie, że Putin uzna w końcu, iż nie ma szans na zwycięstwo. "Kto podaje Kremlowi kapitulację Kijowa na srebrnej tacy, ten tworzy warunki do kolejnego ataku - na resztę Ukrainy i być może także inne kraje. Tak jak w Układzie monachijskim (1938)" - czytamy w konkluzji komentarza w "FAZ".

"Sueddeutsche Zeitung": Gwarancje Trumpa dla Ukrainy to żart

"Podobno plan Trumpa składa się z 28 punktów, jednak całkowicie wystarczający byłby jeden punkt - Ukraina kapituluje" - pisze Hubert Wetzel. Plan Trumpa oznacza w praktyce "kapitulację Ukrainy na warunkach napastnika, wymuszony przez dwóch cierpiących na egotyzm władców dysponujących bronią atomową. Uzgodniony ponad głowami napadniętych ludzi, którzy od blisko czterech lat walczą i umierają, aby zapobiec takiemu finałowi" - czytamy w "SZ". Europejczycy zrobili wiele w minionych miesiącach, aby utrzymać Trumpa po swojej stronie, jednak plan pokojowy pokazuje, że rów między nimi a prezydentem USA jest nie do zasypania.

Trump jest gotowy na rezygnację z terytorialnej integralności i suwerenności Ukrainy, żeby Putin przestał atakować domy mieszkalne w Kijowie i Lwowie dronami kamikadze. Europejczycy wiedzą jednak, że jeżeli Putinowi uda się za pomocą bombardowania szpitali i przedszkoli wymusić ustępstwa terytorialne na krajach sąsiednich i w dodatku uzyskać błogosławieństwo USA, to żadne państwo położone bardziej na zachód nie będzie mogło być pewne swego losu - tłumaczy komentator. Gwarancje bezpieczeństwa oferowane przez Trumpa są zdaniem "SZ" "żartem", gdyż będą zależne od humoru prezydenta USA w danym dniu lub wyników ostatniej rundy gry w golfa.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Kniażycki: W otoczeniu Trumpa są ludzie, którzy wspierają Putina i chcą ukraińskiej kapitulacji

"Tagesspiegel": Plan Trumpa oznacza kapitulację Ukrainy. UE musi temu zapobiec

Plan Trumpa powinien postawić Niemcy i całą Europę w stan alarmowy. Jego realizacja spowodowałaby, że atak Putina na europejskie państwa NATO w niedalekiej przyszłości stałby się bardziej prawdopodobny - pisze Christoph von Marschall. Zdaniem komentatora propozycja prezydenta USA nie zapewni trwałego pokoju. Jego realizacja oznaczałaby kapitulację Ukrainy, jej rozbrojenie i oddanie jej pod rosyjską dominację. Marschall pisze, że obecna sytuacja przypomina politykę appeasementu brytyjskiego premiera Chamberlaina w Monachium w 1938 r., który łudził się, że ustępstwami udobrucha Hitlera. "Obecnie grozi podobne niebezpieczeństwo - kto na serio wierzy, że Putin zadowoli się Ukrainą?" - pyta komentator "Tagesspiegla".

Jeżeli Zachód odda Ukrainę Putinowi, to potwierdzi tylko swój negatywny wizerunek, że zachodnie demokracje są słabe i pogrążone w dekadencji. Mówią o wartościach, ale nie są w stanie o nie walczyć, jeżeli miałoby to ograniczyć ich spokojny dobrobyt, do którego są przyzwyczajeni, nie mówiąc już o walce o wolność swoją i swoich sojuszników. "Tagesspiegel" zwraca uwagę, że "na celowniku" Putina są także Kraje Bałtyckie, a to oznacza "śmiertelnie poważną" sytuację dla Niemiec, które w ramach NATO są odpowiedzialne za ochronę Litwy.

"Dopóki Ukraina walczy, Putin raczej nie będzie w stanie prowadzić równolegle drugiej wojny. Gdy jednak w Ukrainie zapanuje 'pokój', Putin będzie miał wolną rękę" - ostrzega Marschall. Czy Trump nie widzi tego zagrożenia? - zastanawia się komentator. Jego zdaniem prezydent USA jest "zakochany w swoim wizerunku" jako "twórcy pokoju, który zasłużył na Nagrodę Nobla". Trump uważa, że ma specjalny kontakt z Putinem, podczas gdy w rzeczywistości prezydent Rosji widzi w nim pożytecznego idiotę. Niemcy i Europa nie mogą ulec dyktatowi Trumpa - pisze w konkluzji komentator "Tagesspiegla".

"Stuttgarter Zeitung": Czy wojna i ofiary były daremne?

Czytając o szczegółach nowego planu pokojowego dla Ukrainy, nie sposób oprzeć się wrażeniu deja-vu. Czyż nie ma w nim wszystkiego tego, czego Putin domagał się na początku wojny? Podczas spotkania na szczycie na Alasce Putin nie cofnął się ani o milimetr. Oddanie Putinowi Ukrainy byłoby zarówno dla Kijowa, jak i dla krajów wspierających nie do zaakceptowania. Oznaczałoby, że wojna obronna ze wszystkimi poniesionymi ofiarami była daremna. A w dodatku nie byłoby żadnej gwarancji, że Putin za kilka lat nie zajmie pozostałej części Ukrainy - konkluduje "Stuttgarter Zeitung".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

28-punktowy plan pokojowy dla Ukrainy. Analityk OSW: Każdy punkt jest absurdalny