Wybory prezydenckie tuż-tuż, a Karol Nawrocki znalazł się w centrum kontrowersji dotyczącej mieszkania w Gdańsku. Do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia o możliwym przestępstwie przy jego nabyciu. W tle sprawy pojawiają się wątki opieki nad seniorem, umowy sprzedaży, deklaracji majątkowych i nagłej decyzji o przekazaniu kawalerki na cele charytatywne. Co kryje się za tą historią?

REKLAMA
  • Do prokuratury w Gdańsku trafiły dwa zawiadomienia ws. mieszkania Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta.
  • Sprawa dotyczy okoliczności nabycia kawalerki od starszego mężczyzny - pojawiają się zarzuty o możliwe oszustwo.
  • Czy mieszkanie rzeczywiście zostało przekazane zgodnie z prawem? Prokuratura sprawdza też księgę wieczystą.

Prokuratura sprawdza sprawę mieszkania Nawrockiego

Do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wpłynęły dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Karola Nawrockiego, kandydata na urząd Prezydenta RP, w związku z nabyciem mieszkania w Gdańsku - poinformował rzecznik prokuratury, Mariusz Duszyński.

Zawiadomienia początkowo złożono w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Zgłosiły je dwie osoby: wicemarszałkini Senatu i kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat oraz osoba prywatna.

Jak przekazał prok. Duszyński, dokumenty 8 maja 2025 r. trafiły do Gdańska i zostały przekazane, zgodnie z właściwością, do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście w celu przeprowadzenia czynności sprawdzających.

Dodatkowo Prokurator Okręgowy w Gdańsku polecił, by kopie zawiadomień przekazać do 6 Wydziału Postępowania Sądowego celem rozważenia działań pozakarnych. Chodzi o sprawdzenie zgodności treści księgi wieczystej nieruchomości z rzeczywistym stanem faktycznym.

Oświadczenia, debaty i medialne śledztwa

O złożeniu zawiadomienia przez Magdalenę Biejat poinformowała dzień wcześniej szefowa jej sztabu, Anna Górska. Sama kandydatka wyjaśniła wcześniej w PAP, że w jej opinii doszło do "oszustwa, doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem przez pana Jerzego Ż.", który miał przekazać mieszkanie Nawrockiemu w zamian za opiekę.

Podczas debaty zorganizowanej przez "Super Express" Biejat pytała Nawrockiego o jego stanowisko wobec podatku katastralnego i politykę mieszkaniową. Kandydat popierany przez PiS stwierdził wówczas, że jest przeciwnikiem tego podatku i broni interesów "zwykłych Polek i Polaków", którzy, jak on, mają jedno mieszkanie.

Szybko okazało się jednak, że to nie do końca prawda. Portal Onet ujawnił, że Nawrocki posiada nie jedno, lecz dwa mieszkania w Gdańsku - oprócz tego, w którym mieszka z rodziną, ma także kawalerkę. Onet opisał też, że w 2017 roku Jerzy Ż., ówczesny właściciel kawalerki, przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie - czyli w formie tzw. umowy dożywocia. Problem w tym, że mężczyzna finalnie trafił do domu opieki społecznej.

Nawrocki: "Nie mam sobie nic do zarzucenia"

W odpowiedzi na medialne doniesienia Karol Nawrocki opublikował swoje oświadczenie majątkowe, złożone jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej. W dokumencie tym wymienił dwa mieszkania własnościowe oraz 50-procentowy udział w mieszkaniu swojej żyjącej matki. Podkreślił też, że nabycie kawalerki nastąpiło "w pełni zgodnie z prawem", a sama kwestia pomocy udzielanej Jerzemu Ż. i kupna mieszkania to dwie oddzielne sprawy. W kwestii mieszkania nie mam sobie nic do zarzucenia - zapewnił w programie Bogdana Rymanowskiego.

Z kolei poseł PiS Przemysław Czarnek próbował wyjaśnić kulisy transakcji. Jak mówił, Jerzy Ż. wykupił mieszkanie komunalne za 10 proc. wartości - dzięki pieniądzom pożyczonym od Nawrockiego. Wbrew twierdzeniom Onetu, w żadnym oficjalnym dokumencie nie figuruje umowa dożywocia.

Poseł dodał, że już w 2012 roku Nawrocki i jego żona zawarli z Jerzym Ż. umowę, zobowiązującą ich do zakupu mieszkania najpóźniej do marca 2017 roku. Transakcję potwierdza akt notarialny z 6 marca 2017 roku - zgodnie z którym mieszkanie zostało sprzedane Nawrockiemu za 120 tys. zł.

W środę Karol Nawrocki ogłosił, że kawalerkę w Gdańsku - będącą źródłem medialnych i politycznych kontrowersji - przekaże na cele charytatywne. Szczegółów tej decyzji na razie nie ujawniono.