Rosja nie zgodzi się na bożonarodzeniowe zawieszenie broni z Ukrainą - oświadczył cytowany przez agencję Interfax rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. W poniedziałek taką propozycję wystosowali w Berlinie liderzy krajów europejskich, a poparł ją Wołodymyr Zełenski.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl
Zdaniem Pieskowa świąteczna przerwa w wymianie ognia pozwoli Ukrainie przegrupować się i przygotować do kontynuowania wojny.
Chcemy pokoju. Nie chcemy zawieszenia broni, które dałoby Ukrainie wytchnienie i przygotowałoby ją do kontynuacji wojny - powiedział rzecznik Kremla.
Teraz pytanie brzmi, czy osiągniemy porozumienie, jak mówi prezydent Trump, czy nie... Jeśli Ukraińcy będą mieli dominującą chęć zastąpienia osiągnięcia porozumienia krótkoterminowymi, niewykonalnymi rozwiązaniami, to raczej nie będziemy gotowi do udziału - dodał Dmitrij Pieskow.
W rozmowie z dziennikarzami przekazał, że Moskwa wielokrotnie jasno wyrażała swoje stanowisko, które - wedle słów Pieskowa - jest dobrze znane w Ukrainie i Stanach Zjednoczonych.
Chcemy powstrzymać tę wojnę, osiągnąć nasze cele, zabezpieczyć nasze interesy i zagwarantować pokój w Europie na przyszłość - poinformował Pieskow.
W Berlinie po spotkaniu koalicji chętnych i Ukrainy Friedrich Merz zasugerował, że zawieszenie broni w trakcie Świąt Bożego Narodzenia może pokazać dobrą wolę obu stron konfliktu i stać się przyczynkiem do dalszych konstruktywnych rozmów nad rozwiązaniami długoterminowymi.
Teraz piłka jest po stronie rosyjskiej, czy uda się to osiągnąć do Bożego Narodzenia, nie wiem - powiedział, przyznając, że ustalenia berlińskiego szczytu przybliżyły możliwość zawarcia pokoju, tak jak nigdy w trakcie trwającego w Ukrainie konfliktu.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował dziennikarzy, że Kreml przeanalizuje wspólne oświadczenie przywódców UE w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa po zapoznaniu się z jego tekstem.
Jak zauważył, oficjalny tekst oświadczenia nie został przesłany władzom w Moskwie, a Pieskow twierdzi, że Rosja zapoznawała się z nim jedynie za pośrednictwem doniesień medialnych.
Nie widzieliśmy jeszcze żadnych dokumentów. Kiedy je zobaczymy, wtedy je przeanalizujemy - powiedział rzecznik, cytowany przez agencję TASS.
Szerzej o ustaleniach berlińskiego szczytu piszemy w tym miejscu.