Dzieli ich wiele, ale łączy jedno - obaj są na celowniku Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, bo o nich mowa, ujawnili dane osobowe Jerzego Ż., mężczyzny przebywającego w Domu Pomocy Społecznej, od którego kandydat popierany przez PiS nabył kawalerkę w Gdańsku. "Prezes UODO podejmie sprawę z urzędu" - wskazano.
- Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki ujawnili dane osobowe Jerzego Ż., mężczyzny przebywającego w Domu Pomocy Społecznej, od którego kandydat popierany przez PiS nabył kawalerkę w Gdańsku.
- Podczas poniedziałkowej debaty prezydenckiej Rafał Trzaskowski wręczył białą kopertę Karolowi Nawrockiemu. Żaden z kandydatów nie chciał ujawnić zawartości koperty bezpośrednio po debacie.
- Rafał Trzaskowski opublikował skan kartki, na której widniały imię i nazwisko Jerzego Ż. i nazwa placówki, w której przebywa. Z kolei prezes IPN podał dane Jerzego Ż. w jednym z nagrań zamieszczonych na platformie X, w którym wyjaśniał sprawę nabycia tego mieszkania.
- Urząd Ochrony Danych Osobowych podejmie z urzędu sprawę ujawnienia danych Jerzego Ż. przez kandydatów na prezydenta.
Na zakończenie poniedziałkowej telewizyjnej debaty kandydatów na prezydenta Rafał Trzaskowski wręczył Karolowi Nawrockiemu kopertę. Była w niej - jak się okazało dzień później - kartka z numerem konta Domu Pomocy Społecznej, w którym przebywa Jerzy Ż. To od tego mężczyzny kandydat popierany przez PiS nabył kawalerkę w Gdańsku.
Informując o tym w mediach społecznościowych, kandydat KO opublikował skan kartki, na której widniały imię i nazwisko Jerzego Ż. i nazwa placówki, w której przebywa. Z kolei prezes IPN podał dane Jerzego Ż. w jednym z nagrań z poniedziałku, zamieszczonych na platformie X, w którym wyjaśniał sprawę nabycia tego mieszkania.
"W przypadku ujawnienia danych osobowych obywatela (imię i nazwisko) przez pana Rafała Trzaskowskiego prezes UODO podejmie sprawę z urzędu. W analogiczny sposób prezes UODO podejmie sprawę ujawnienia danych tego samego obywatela w wywiadzie wideo przez pana Karola Nawrockiego (imię, nazwisko, adres przebywania)" - podano w środowym komunikacie.
Jak dodano, "każdy, kto decyduje się na upublicznienie czyichś danych osobowych wraz z komentarzem (np. w internecie, na konferencji itp.), musi mieć świadomość, że tego typu działanie może przede wszystkim skutkować naruszeniem dóbr osobistych, a w następstwie dochodzeniem ich ochrony na zasadach przewidzianych w Kodeksie cywilnym (zgodnie z art. 23 Kodeksu cywilnego, dobra osobiste człowieka, m.in. takie jak: nazwisko, pseudonim czy wizerunek, pozostają pod ochroną prawną)".
Urząd Ochrony Danych Osobowych zaznaczył, że ujawnione dane nie stanowią same w sobie danych szczególnej kategorii, jednak "podane dane kontekstowe (np. adres) oraz ogromne zainteresowanie mediów tradycyjnych, elektronicznych i społecznościowych sprawiły, że dane wspomnianego obywatela oraz jego sytuacja życiowa stały się powszechnie znane".
"W ocenie prezesa UODO stanowi to okoliczności wyjątkowe, dlatego postanowił podjąć sprawę ujawnienia, przez obu kandydatów na stanowiska Prezydenta RP, danych obywatela" - wskazano.
Prezes UODO Mirosław Wróblewski już we wtorek podkreślił, że bycie osobą publiczną, a szczególnie politykiem zabiegającym o głosy wyborców w kampanii na urząd prezydenta, nie zwalnia z konieczności stosowania zasad ochrony danych osobowych. Wręcz przeciwnie. Od polityków należy oczekiwać najwyższych standardów i dawania dobrych przykładów w obszarze ochrony danych osobowych - wskazał.
Przypomnijmy, sprawa mieszkania Karola Nawrockiego to pokłosie publikacji portalu Onet, który ujawnił, że - wbrew wcześniejszej deklaracji - kandydat popierany przez PiS nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań. Poza lokalem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada w tym mieście również kawalerkę.
Kilka dni później portal podał, że w 2017 r. Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją prezesowi IPN i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, jednak mężczyzna trafił do domu opieki społecznej. Pracownica opieki społecznej, która opiekowała się Jerzym Ż. od wiosny 2022 r. do wiosny 2023 r., powiedziała Onetowi m.in., że "pan Jerzy żył w nędzy" i "praktycznie nic nie miał", że próbowała się dowiedzieć od Karola Nawrockiego, dlaczego nie pomaga emerytowi, skoro przejął jego mieszkanie i wysłała w tej sprawie do niego list.
W odpowiedzi na te doniesienia Karol Nawrocki opublikował w internecie złożone przez niego jako prezesa IPN oświadczenie majątkowe z 2021 r., w którym wymienił dwa mieszkania własnościowe, które posiada z żoną, oraz 50-procentowy udział w mieszkaniu jego żyjącej matki. Zdaniem kandydata popieranego przez PiS nabycie przez niego kawalerki w Gdańsku "dokonało się w pełni zgodnie z prawem".
W ubiegłym tygodniu mówił, że kwestia pomocy udzielanej przez niego Jerzemu Ż. i nabycie mieszkania to oddzielne sprawy i że w kwestii mieszkania nie ma sobie nic do zarzucenia. Prezes IPN poinformował też, że przekaże kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Podczas poniedziałkowej telewizyjnej debaty kandydatów na prezydenta, Karol Nawrocki oświadczył, że "pomógł człowiekowi", kupił od niego mieszkanie i przekazał je ostatecznie na cele charytatywne. Zapewnił, że po zakupieniu mieszkania nadal brał odpowiedzialność za Jerzego Ż.