Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un otrzymał „szczegółowe zdjęcia” Białego Domu, Pentagonu i lotniskowców w bazie marynarki USA, wykonane przez wystrzelonego niedawno pierwszego satelitę szpiegowskiego jego kraju - podała północnokoreańska agencja KCNA.

REKLAMA

Władze w Pjognjangu ogłosiły niedawno, że umieściły na orbicie swojego pierwszego satelitę zwiadowczego, który ma obserwować działania USA i Korei Południowej.

Według KCNA Kim obejrzał zdjęcia Rzymu, bazy lotnictwa USA na wyspie Guam, bazy amerykańskiej marynarki wojennej Norfolk, stoczni Newport News i lotniska w stanie Wirginia, a także Białego Domu i Pentagonu. Na zdjęciach bazy Norfolk i stoczni Newport News dostrzeżono cztery amerykańskie lotniskowce i jeden brytyjski - napisano.

Wcześniej północnokoreańska agencja informowała, że w czasie wizyty w ośrodku kontrolnym Narodowej Administracji Technologii Aerokosmicznej (NATA) Kim "dokonał inspekcji" zdjęć potencjalnych "najważniejszych celów", w tym stolicy Korei Południowej, Seulu, i miast, w których znajdują się bazy amerykańskiego wojska.

Południowokoreańscy eksperci wojskowi i analitycy zwracali jednak uwagę, że możliwości północnokoreańskiego satelity nie zostały niezależnie zweryfikowane. Wykonanych przez niego zdjęć nie pokazano publicznie. Wystrzelenie satelity potępiły USA, Korea Południowa i Japonia.

Korea Płn. rozmieszcza wojsko w pobliżu granicy z Koreą Płd.

Wczoraj Korea Północna natomiast rozmieściła wojsko i broń w pobliżu granicy z Koreą Południową. Nastąpiło to kilka dni po tym, jak władze w Pjongjangu ogłosiły, że nie będą już ograniczały się porozumieniem z 2018 roku o łagodzeniu napięć. Informację o rozmieszczeniu wojska podała południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap.

Władze Korei Południowej zapowiedziały w ubiegłym tygodniu, że przestaną przestrzegać artykułu porozumienia z 2018 roku, który zakazywał im prowadzenie zwiadu wojskowego terenów przygranicznych. Był to odwet za wystrzelenie przez Koreę Północną satelity szpiegowskiego.

W odpowiedzi na częściowe zawieszenie tej umowy przez Seul, resort obrony w Pjongjangu poinformował, że rozmieści nowe rodzaje broni przy granicy z Koreą Południową.

"Natychmiast przywrócimy wszelkie wojskowe środki, które zostały wstrzymane" - napisano w komunikacie. "Lekkomyślne działanie wroga polegające na nagłym unieważnieniu niektórych artykułów porozumienia wojskowego (...) jest żywym wyrazem jego wrogości wobec KRLD i odzwierciedleniem jego niepokoju w obliczu zbliżającego się zagrożenia" - dodano.

Północnokoreańskie ministerstwo obrony ostrzegło też kilka dni temu, że przy obecnych napięciach na granicy "każdy drobny czynnik przypadkowy" może "zaostrzyć konflikt zbrojny do całkowitej wojny".