Jest akt oskarżenia wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia. Chodzi o przekazanie 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa - poinformowała Prokuratura Krajowa.

REKLAMA

Michał Woś - obecnie poseł PiS, w przeszłości wiceminister w resorcie sprawiedliwości - w sierpniu 2024 r. w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, polegających na przekazaniu 25 mln zł ze środków tego Funduszu na zakup oprogramowania Pegasus dla CBA.

Woś jako wiceszef MS złożył we wrześniu 2017 r. do resortu finansów wniosek o zmianę planu finansowego FS w celu przekazania 25 mln na zakup Pegasusa.

Woś mówił później PAP, że zarzut jest "warty ten całej 'neoprokuratury'", a dzięki jego decyzjom "państwo polskie zyskało narzędzie do zwalczania zabójców, siatek szpiegowskich".

Pod koniec września tego roku prokurator przedstawił Wosiowi postanowienie o zmianie zarzutów. Zmiana polegała na uzupełnieniu opisu czynu oraz na częściowej modyfikacji kwalifikacji prawnej.

Prokuratura Krajowa przekazała, że przekroczenie uprawnień przez Wosia polegać miało na zawarciu 29 września 2017 r. z ówczesnym szefem CBA umowy o przekazanie tej instytucji środków z FS w kwocie 25 mln zł na zakup "środków techniki specjalnej" - pomimo wiedzy, że CBA nie spełniało warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego.

Ponadto przekroczenie uprawnień przez Wosia obejmowało też, zdaniem prokuratury, wydanie polecenia dokonania wypłaty przez FS na rzecz CBA środków pieniężnych 25 mln zł w realizacji tej umowy.

Dodatkowo Michał Woś nie dopełnił swoich obowiązków, ponieważ stwierdził, że CBA wydało środki z FS prawidłowo, a nie posiadał takiej wiedzy. Jak zaznaczyła prokuratura, pieniądze, które wpływają do CBA i są wydatkowane na tzw. działalność operacyjną, to informacje dotyczące rozdysponowania tych środków są niejawne.

Rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak poinformowała, że akt oskarżenia sporządzono na 248 stronach, a prokurator zawnioskował o ujawnienie przez sąd na rozprawie 522 dowodów zgromadzonych w sprawie oraz o przesłuchanie 33 świadków.

Wosiowi grozi kara od 1 roku do 10 lat więzienia.

Sprawą systemu Pegasus zajmuje się też sejmowa komisja śledcza, która bada, czy użycie tego oprogramowania inwigilacyjnego przez rząd, służby specjalne i policję w czasie, kiedy rządziło PiS, było zgodne z prawem. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Woś odpowiada

Komentując skierowany do sądu akt oskarżenia, Woś ocenił, że oprogramowanie "służyło w walce z przestępczością, więc alergiczna reakcja na taki sprzęt ludzi pokroju Tuska, Żurka, Nowaka, Giertycha czy Grodzkiego go nie dziwi".

"Dofinansowanie dla CBA było w pełni legalne. Wbrew kłamstwom (Donalda) Tuska i (Waldemara) Żurka, środki z Funduszu Sprawiedliwości - obok celu, jakim jest wsparcie ofiar przestępstw, co realizowaliśmy - mogą być przeznaczone również na 'realizację przez jednostki sektora finansów publicznych zadań ustawowych związanych z (...) wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości'" - napisał Woś.

W zamieszczonym na Platformie X oświadczeniu Woś podkreślił, że nie zakupił systemu Pegasus, choć chętnie by to zrobił, aby skutecznie łapać przestępców. Jak dodał, "udzielił legalnego dofinansowania dla CBA, które zakupiło system używany do łapania bandziorów przez kilkanaście państw Unii Europejskiej". "Gdybym dziś miał ponownie podjąć decyzję o dofinansowaniu sprzętu dla CBA - zrobiłbym to ponownie" - podkreślił Woś.

Jak dodał, do dziś "ani Tusk, ani Bodnar (mimo zapowiedzi), ani Żurek nie ujawnili listy 578 osób, wobec których sądy zgodziły się na użycie Pegasusa". "Dlaczego? Bo musieliby ujawnić opinii publicznej, ilu zabójców, pedofilów, członków mafii VAT-owskich , szpiegów, czy innych kryminalistów, udało się ująć" - ocenił Woś.

"Na uczciwy proces nie liczę, bo właśnie po to Żurek zmienił rozporządzenie - aby sędziów wskazywać palcem, a nie losować. Mam jednak nadzieję na pełną jawność procesu i zapraszam każdego na salę rozpraw, by zobaczyć skalę bezprawia, jakiego dopuszcza się Tusk wobec opozycji" - dodał Woś. "Brak jakichkolwiek sukcesów rządu Tuska sprawia, że sięgają po represje wobec opozycji" - dodał.