Izrael jest otwarty na "wszelkie możliwości" zawarcia porozumienia z Hamasem – przekazało biuro premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Ta deklaracja stanowi znaczący zwrot w dotychczasowej retoryce rządu, który wcześniej opowiadał się za rozejmem, ale z zastrzeżeniem prawa powrotu do działań wojennych.

REKLAMA

W katarskiej Dosze trwają intensywne rozmowy mające na celu wypracowanie rozejmu w Strefie Gazy, z udziałem mediatorów z Kataru, Egiptu oraz Stanów Zjednoczonych.

Izraelski zespół negocjacyjny, jak wynika z komunikatów, "pracuje nad wszelkimi możliwościami umowy". Wśród rozważanych opcji jest tzw. propozycja Witkoffa, zakładająca kilkutygodniowy rozejm w zamian za uwolnienie około połowy zakładników, co miałoby otworzyć drogę do negocjacji nad trwałym zakończeniem konfliktu.

Hamas podkreślał, że zwolnienie kolejnych zakładników musi się wiązać z gwarancją zakończenia wojny i przedstawiał propozycje wypuszczenia wszystkich porwanych za trwały rozejm.

Mimo otwartych deklaracji, w tle pozostaje wiele spornych kwestii - przyszłość Hamasu, zarządzanie powojenną Strefą Gazy, a także warunki demilitaryzacji tego obszaru.

Rząd Izraela konsekwentnie podkreślał, że jego celem jest zniszczenie Hamasu jako siły militarnej i odsunięcie go od władzy, nie przedstawiając jednocześnie jasnej wizji przyszłego zarządzania palestyńskim terytorium.

Niektórzy przedstawiciele Hamasu twierdzili, że są gotowi oddać władzę w Strefie Gazy, ale nie zgodzą się na złożenie broni.

W połowie stycznia doszło do blisko dwumiesięcznego rozejmu, jednak Izrael, dążąc do zmuszenia Hamasu do przyjęcia swoich warunków, wrócił do działań wojennych. Ostatnie dni przyniosły nową ofensywę izraelską, mającą na celu wywarcie dalszej presji na Hamas. Codziennie, według władz lokalnych, ginie około 100 osób.

Tragedia humanitarna mieszkańców Strefy Gazy pogłębia się z każdym dniem, a międzynarodowe organizacje alarmują o dramatycznej sytuacji cywilów.