Polscy siatkarze pokonali Kanadę 3:0 (25:15, 25:21, 25:16) i zajęli pierwsze miejsce w grupie A turnieju olimpijskiego w Tokio. To było czwarte zwycięstwo w pięciu meczach podopiecznych Vitala Heynena, którzy w ćwierćfinale zmierzą się z czwartym zespołem grupy B.

REKLAMA

Biało-czerwoni rywala w spotkaniu, którego stawką był półfinał, poznają dopiero po ostatnim spotkaniu USA - Argentyna. W grupie B sytuacja w tabeli jest bardzo wyrównana, czwarte miejsce oprócz Amerykanów i Argentyńczyków mogą zająć także Francuzi lub Brazylijczycy. Kanada, mimo porażki, również zagra w najlepszej ósemce igrzysk. Mecze ćwierćfinałowe zaplanowano na wtorek.

Niedzielny pojedynek był bez wątpienia jeden z najlepszych dotychczasowych występów w turnieju w wykonaniu mistrzów świata. Nie przeszkodziła im wczesna pora rozgrywania meczu (godz. 9 czasu lokalnego). Kanadyjczycy w Tokio prezentują się solidnie i przed ostatnim spotkaniem mieli już zapewniony awans do 1/4 finału. Tymczasem przeciwko Polakom nie mieli zbyt wielu atutów.

Biało-czerwoni od samego początku bardzo dobrze spisywali się na zagrywce, już w pierwszej partii dwa asy zanotował Wilfredo Leon, jednego dołożył Bartosz Kurek. Znakomicie też funkcjonował blok, ofiarnie w obronie piłki podbijał Paweł Zatorski, a w ataku Polacy grali na wysokim procencie skuteczności. Od stanu 7:5 przewaga polskiej drużyny zaczęła rosnąć w szybkim tempie, po chwili było 12:7 i 17:11.

Najciekawsza była druga odsłona, choć początkowo układała się ona po myśli polskich siatkarzy, którzy prowadzili 8:5. Leon i spółka nie byli już jednak tak skuteczni w polu serwisowym, a Kanadyjczycy zaczęli się rozkręcać i wyrównali stan rywalizacji (14:14). Biało-czerwoni nie mogli sobie poradzić z zagrywką Nicholasa Hoaga, który dwukrotnie zdobył punkty bezpośrednio z serwisu, a Kanadyjczycy wygrywali 17:14. Po autowej zagrywce Bartosza Kurka podopieczni Glenna Hoaga prowadzili 21:19.

Finisz Polaków był jednak imponujący - zdobyli punkty w sześciu kolejnych akcjach. Leon posłał dwa asy, po chwili lider rywali Hoag kiwnął w taśmę, a Mateusz Bieniek zdobył 24. punkt. W ostatniej akcji blok zatrzymał atak Hoaga.

Trener Kanadyjczyków po fatalnej końcówce drugiej partii, przed kolejną dokonał aż trzech zmian w składzie. Wprowadził m.in. nowego rozgrywającego Jaya Blankenaua, ale roszady niewiele zmieniły. Trzeci set to znów pokaz siły mistrzów świata. Wprawdzie po pierwszych akcjach był remis 5:5, ale potem Kurek na przemian z Kubiakiem zdobywali kolejne punkty. Po dwóch z rzędu blokach Leona polski zespół prowadził 15:8 i praktycznie losy spotkania były już przesądzone.

To było czwarte zwycięstwo Polaków, którzy wcześniej przegrali z Iranem 2:3 i pokonali Włochów 3:0, Wenezuelę 3:1 i Japonię 3:0.