​Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu oznaczałby dla Unii Europejskiej ograniczenie bezpieczeństwa gospodarczego i bezpieczeństwa w ogóle. Byłby też zagrożeniem dla spójności UE - ocenia magazyn "Foreign Affaires" w tekście pt. "Trumpo-odporność Europy".

REKLAMA

Gwarancje bezpieczeństwa, jakie USA dawały Europie od II wojny światowej, a także żyrowanie finansowego bezpieczeństwa UE, jak w latach kryzysu gospodarczego (2009-2012), oparte były na dobrych i solidnych relacjach transatlantyckich. Teraz jednak Europa musi być przygotowana na to, że sytuacja się zmieni, jeśli za rok prezydentem Stanów Zjednoczonych zostanie ponownie Trump - wyjaśnia amerykański magazyn."FA" przypomina, że Trump podczas swej kampanii wyborczej mawia, iż:

  • zmusi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i rosyjskiego dyktatora Władimira Putina do "zakończenia wojny w 24 godziny", zapewne na rosyjskich warunkach,
  • grozi wycofaniem USA z NATO,
  • domaga się, by UE zrefundowała Ameryce koszty amunicji przekazanej Ukrainie,
  • obiecuje obłożenie europejskiego eksportu do USA 10-procentowym cłem.

"Druga prezydentura Trumpa byłaby znacznie bardziej niebezpieczna"

Wprawdzie w grudniu amerykański Senat przyjął prawo, które ma utrudnić Trumpowi wycofanie USA z Sojuszu, ale należy założyć, że jeśli wróci on do władzy, to UE nie będzie mogła już liczyć na bezproblemową współpracę wojskową z Waszyngtonem - ostrzega magazyn.

Zresztą wystarczy, by Putin zinterpretował retorykę Trumpa wymierzoną w NATO, jako brak gotowości USA do respektowania V. Artykułu Traktatu Północnoatlantyckiego i uznał to za okazję do przetestowania siły Sojuszu, choćby przez atak na kraje bałtyckie - kontynuuje "FA".

Należy ponadto wziąć po uwagę, że druga prezydentura Trumpa byłaby znacznie bardziej niebezpieczna od pierwszej, ponieważ tym razem jego impulsów nie kontrolowałaby administracja złożona z solidnie prodemokratycznego establishmentu Partii Republikańskiej.

Teraz Trump chce bowiem postawić wyłącznie na lojalistów i bezkrytycznych zwolenników swej polityki - wyjaśnia magazyn.

Jakie jeszcze niebezpieczeństwa dla Starego Kontynentu?

Jakkolwiek dużym problemem dla Europy byłoby przymknięcie amerykańskiego parasola ochronnego, nie należy też lekceważyć innych zagrożeń, jakie przyniósłby powrót Trumpa, w tym jego niechęci do liberalnej demokracji i sympatii do skrajnie prawicowych europejskich przywódców.

Premier Węgier Viktor Orban i jemu podobni od dawna liczą na to, że ich pozycję umocni druga kadencja byłego prezydenta. W sumie zagraża to demokratycznym europejskim wartościom, rządom prawa i jedności Wspólnoty - wyliczają autorzy tekstu.

Przypominają - odnosząc się do tzw. lex TVN - że w 2021 roku administracja prezydenta Joe Bidena stanęła w obronie wolności mediów w Polsce i wywarła presję na prezydenta Andrzeja Dudę, by zawetował kontrowersyjną ustawę medialną. Gdyby jednak do władzy doszedł Trump, należałoby liczyć się z tym, że poparłby on i w Polsce, i w całej UE formacje stanowiące zagrożenie dla demokracji.

"Europa jest coraz bardziej uzależniona od USA"

Ewentualna administracja Trumpa miałaby zresztą znacznie więcej instrumentów wywierania nacisku niż poprzednie amerykańskie rządy, choćby dlatego, że globalny prymat USA w obszarze zaawansowanych technologii, software'u, możliwości obliczeniowych i infrastruktury telekomunikacyjnej sprawia, że Europa jest coraz bardziej uzależniona od Stanów Zjednoczonych.

Kilka miesięcy temu na łamach "FA" amerykański noblista i profesor ekonomii Paul Krugman zwrócił uwagę, że większość światłowodów, przez które informacje i dane płyną dookoła świata, przebiega przez Stany Zjednoczone, a amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) umie z tego zrobić właściwy użytek.

Innymi słowy USA mogą kontrolować w dużej mierze ważne "wąskie gardła systemu finansowego" świata i te "wąskie gardła" przez które przepływają dane i informacje, co prawdopodobnie daje Waszyngtonowi jeszcze większe korzyści.

Jeśli zaś chodzi o amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa dla Europy, to prócz parasola nuklearnego i ogólnego potencjału wojskowego oznaczają one teraz nieodzowną pomoc w takich obszarach jak wywiad, rekonesans, elektroniczne systemy nadzoru i zbierania danych, strategiczny transport lotniczy, tankowanie samolotów w powietrzu, komunikacja i dane satelitarne. W tych kwestiach UE musi, dla własnego bezpieczeństwa, budować autonomię oraz przeznaczać środki na badania i rozwój - zaleca "FA".

Nade wszytko należy zapobiegać sytuacjom, w których Trump będzie grał na rozbicie jedności UE poprzez nawiązywanie dwustronnych porozumień z państwami unijnymi. Temu powinna między innymi służyć reforma pozwalająca na odejście od podejmowania decyzji przez Radę Europejską tylko jednogłośnie - podkreśla na zakończenie amerykański magazyn.