Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przeprowadziła kolejną koronkową operację specjalną. We wtorek SBU oświadczyła, że zaatakowała i uszkodziła Most Krymski, który prowadzi z okupowanego Krymu nad Cieśniną Kerczeńską na Półwysep Tamański w kontynentalnej części Rosji. Ruch morski w rejonie i ruch pojazdów na przerwie został na kilka godzin wstrzymany.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy kontynuuje ofensywę wobec Rosji. Tym razem Ukraińcy wzięli za cel czuły punkt Władimira Putina.
"SBU przeprowadziła nową, unikalną operację specjalną i po raz trzeci zaatakowała Most Krymski, tym razem pod wodą" - przekazała służba na swej stronie internetowej. W sieci pojawiło się nagranie z przeprowadzonego ataku.
! . . https://t.co/Rf4fR7QDXk pic.twitter.com/wgsS4HoCbc
ServiceSsuJune 3, 2025
W opublikowanym komunikacie wyjaśniono, że przygotowania do operacji trwały kilka miesięcy.
SBU ogłosiła, że agenci Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zaminowali podpory tego nielegalnego obiektu. "I dziś, bez żadnych ofiar wśród ludności cywilnej, o godzinie 4:44 rano pierwszy ładunek wybuchowy został zdetonowany!" - ogłoszono.
Zgodnie z komunikatem w wyniku eksplozji poważnie uszkodzone zostały podwodne podpory mostu na poziomie dna morskiego. Do ataku użyto 1100 kg materiałów wybuchowych w ekwiwalencie trotylowym.
Jak podkreślono, "most znajduje się de facto w stanie awaryjnym".
Na kilka godzin w okolicy Sewastopola wstrzymano transport morski pasażerów. Informowała o tym agencja RIA Nowosti, powołując się na komunikat departamentu transportu miejskiego. Jak podkreślono w oświadczeniu, transport morski "zależy od warunków pogodowych". W dalszej części oświadczenia zaznaczono jednak, że "okresowo reda jest zamykana w wyniku alarmu przeciwlotniczego".
Ruch na samym Moście Krymskim również został wstrzymany na kilka godzin.