Blisko 150 polskich strażaków dotarło do regionu Bordeaux w Akwitanii. Mają tam pomóc francuskim kolegom w walce z wielką falą pożarów lasów. Według specjalistów, ich sojusznikiem będzie zmieniająca się pogoda, a ściślej mówiąc - rozpoczynająca się seria burz i ulew.

REKLAMA

Według francuskich synoptyków, po fali rekordowych upałów, kiedy temperatura sięgała 40 st. Celsjusza, już podczas najbliższej nocy w Akwitanii ma rozpocząć się seria burz i ulew. Dodatkowo ma spaść temperatura, co prawdopodobnie znacznie pomoże strażakom w gaszeniu pożarów lasów. Ponadto francuska straż pożarna twierdzi, że już zatrzymała rozprzestrzenianie się płomieni w wielu miejscach.

Burze i deszcze mają trwać - z przerwami - od dzisiejszej nocy prawie do końca przyszłego tygodnia. Rzecznik francuskiego Związku Straży Pożarnej Pierre Bepoix podkreślił, że to bardzo dobra nowina dla jego kolegów. Jego zdaniem, nie ma wątpliwości, że bardzo ułatwi to walkę z żywiołem.

Według części ekspertów, może się więc okazać, że zadanie polskich strażaków - podobnie jak francuskich, niemieckich, austriackich czy rumuńskich, bo wszystkie te narodowości biorą udział w gaszeniu pożarów w Akwitanii - może się okazać nieco mniej trudne, niż się obawiano.

Inni specjaliści ostrzegają jednak, że przy tak dużej skali pożarów nie jest to pewne. Towarzyszący często burzom silny wiatr może w niektórych miejscach ułatwić rozprzestrzenianie się płomieni.

Polscy strażacy na pomoc

Polacy mają przez półtora tygodnia pomagać dziesięciu tysiącom francuskich strażaków, którzy już od połowy lipca walczą z gigantyczną falą pożarów w różnych regionach kraju - w tym w rejonie Bordeaux, gdzie w ciągu ostatnich dni ewakuowano znowu kilkanaście tysięcy mieszkańców.

W gaszeniu pożarów pomagają Francji również Niemcy, Austria, Rumunia oraz Szwecja i Grecja, które wysłały samoloty gaśnicze. Do Francji wysłanych zostało z Polski w sumie 146 strażaków i 49 samochodów ratowniczo-gaśniczych.

Spalone dziesiątki tysięcy hektarów lasów

W ciągu półtora miesiąca olbrzymie płomienie, które szybko rozprzestrzeniały się z powodu największej od pół wieku suszy we Francji, zniszczyły w Akwitanii ponad 30 tysięcy hektarów lasów. Ewakuowano łącznie ponad 50 tysięcy osób.

Wysłanie polskich strażaków do Francji to odpowiedź na francuską prośbę do społeczności międzynarodowej, która została skierowana za pośrednictwem mechanizmu wspólnotowego UE. Zapotrzebowanie na pomoc otrzymano poprzez ERCC (Emergency Response Coordination Centre).

Polska grupa ratownicza, która została wysłana do Francji, składa się ze strażaków z województw: zachodniopomorskiego oraz dolnośląskiego. Są to w sumie dwa moduły do gaszenia pożarów lasów z ziemi z użyciem pojazdów (dwa moduły GFFFV).