Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiedziało, że wszelkie zagraniczne siły wojskowe, które pojawią się na terytorium Ukrainy w ramach tzw. koalicji chętnych, zostaną uznane za legalne cele militarne. To odpowiedź Moskwy na plany utworzenia międzynarodowych sił wspierających Ukrainę. W czwartek szef resortu obrony Wielkiej Brytanii ujawnił, że plany dotyczące takiego międzynarodowego kontyngentu w Ukrainie są już gotowe.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła, że rozmieszczenie wojsk innych państw w Ukrainie - niezależnie od pretekstu - będzie traktowane przez Rosję jako przygotowanie do zagranicznej interwencji militarnej. Będziemy uznawać te tzw. "siły wielonarodowe" za legalne cele wojskowe - podkreśliła Zacharowa, cytowana przez rosyjską agencję TASS.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wcześniej odrzucił pomysły Zachodu dotyczące utworzenia sił bezpieczeństwa narodowego, nazywając je fantazjami tych, którzy "chcą zabłysnąć na arenie międzynarodowej".
Fantazje są jednak całkiem blisko realizacji.
Brytyjski minister obrony John Healey potwierdził w czwartek, że plany utworzenia Wielonarodowych Sił w Ukrainie są już gotowe. Nowa struktura dowodzenia, której przewodzić będą Wielka Brytania i Francja, ma na celu dalsze wsparcie militarne dla Kijowa. W tym roku pomoc wojskowa dla Ukrainy przekroczy 2,26 mld funtów.
Dowództwo sił będzie początkowo zlokalizowane w Paryżu, a po 12 miesiącach przeniesie się do Londynu. W Kijowie powstanie centrum koordynacyjne, którym pokieruje brytyjski oficer. Nowe siły mają skupić się na modernizacji ukraińskich wojsk lądowych, wsparciu patroli powietrznych oraz zapewnieniu bezpieczeństwa na Morzu Czarnym.
W tym roku Wielka Brytania przekaże Ukrainie pomoc wojskową o wartości ponad 4,5 mld funtów, z czego już dostarczono sprzęt za 2,26 mld funtów. Wspólnie z Niemcami Londyn dostarczy armii ukraińskiej pociski przeciwlotnicze, a od marca przekazano prawie 50 tys. dronów.