Rosjanie ostrzelali konwój ukraińskich cywilów, który próbował przedostać się na okupowaną cześć obwodu zaporoskiego. Pociski trafiły w ludzi stojących na drodze na peryferiach Zaporoża. Zginęło co najmniej 25 osób, a 62 zostały ranne. Cywile chcieli dostać się na zajęte tereny, by wywieźć z nich swoich krewnych.

REKLAMA

"Ludzie oczekiwali w kolejce na wyjazd na terytoria tymczasowo okupowane (przez Rosjan), żeby zabrać stamtąd swoich bliskich i dostarczyć pomoc humanitarną" - powiadomił Staruch na Telegramie.

Rakiety trafiły w miejsce, w którym w dwóch rzędach stał konwój złożony z kilkadziesiąt samochodów osobowych i busów. Na zdjęciach i filmach z miejsca tragedii widać ciała ludzi leżące między pojazdami, samochody są bardzo zniszczone.

Na miejsce, w którym stał konwój, spadło 16 rosyjskich rakiet. Miejscowe władze podają, że do ataku wykorzystano między innymi wyrzutnie przeciwlotnicze S-300.

russia carried out a massive missile attack on civilian vehicles at the check point in the Zaporizhia region. 23 civilians were killed, and over 28 were injured, Head of the Zaporizhia Regional Military Administration reported. pic.twitter.com/cG7G0tpIzB

DefenceU30 wrzenia 2022

Zełenski: Krwiożercze szumowiny

W ciągu jednego poranka wojska wroga wystrzeliły 16 rakiet tylko w kierunku Zaporoża i okolic tego miasta; to krwiożercze szumowiny i skończeni terroryści, dla których nie ma miejsca w cywilizowanym świecie - napisał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na Telegramie.

"Państwo-terrorysta ostrzeliwuje ludność cywilną w regionach zaporoskim, mikołajowskim, dniepropietrowskim. Atakuje ukraińskie (ziemie) przy pomocy wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych i dronów. (...) Wróg szaleje i dąży do zemsty za naszą niezłomność i własne porażki. Cynicznie zabija Ukraińców, bo (sam) już dawno utracił wszystko, co ludzkie. (...) Z pewnością za wszystko odpowiecie. Za każde ukraińskie życie" - skomentował Zełenski.

Jak oznajmili lojalny wobec Kijowa mer Melitopola Iwan Fedorow i Prokuratura Generalna Ukrainy, wzrósł bilans ofiar porannego ataku na kolumnę cywilów pod Zaporożem. Według najnowszych doniesień zginęło co najmniej 25 osób, a 62 zostały ranne. Wcześniej władze obwodu zaporoskiego informowały o 23 zabitych i 28 poszkodowanych osobach.

"Ucierpiały również dzieci. Pięcioletnie dziecko zostało ranne odłamkami w brzuch, lekarze walczą o jego życie. Trzyletnie cudem przeżyło, lecz jest już sierotą" - napisał Fedorow na Telegramie.

Putin podpisał dekrety uznające niezależność obwodów zaporoskiego i chersońskiego

*** WAŻNA AKTUALIZACJA: Putin ogłosił przyłączenie czterech ukraińskich regionów do Rosji


Wczoraj prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekrety otwierające drogę do formalnego przyłączenia do Rosji okupowanych ukraińskich obwodów chersońskiego i zaporoskiego - poinformował Reuters. Zanim dojdzie do aneksji, dokumenty podpisane przez prezydenta Rosji uznają te obszary za terytoria niezależne.

Po pseudoreferendach na wschodzie Ukrainy prorosyjskie władze okupacyjne złożyły do Władimira Putina wnioski o zaanektowanie terytoriów. Jak poinformował Dmitrij Pieskow, dziś odbędzie się uroczystość, podczas której Władimir Putin podpisze te dokumenty. Ceremonia zacznie się o godz. 14 polskiego czasu.

Po podpisaniu ma mieć miejsce wystąpienie Władimira Putina. Jak już wcześniej informowały media - ma być ono podobne do tego, jakie rosyjski przywódca wygłosił po aneksji Krymu w 2014 roku.

Rosyjskie media wskazują, że zgodnie z rosyjskimi przepisami, przy aneksji należy postępować zgodnie z pewnymi procedurami. Po pierwsze, Rosja musi uznać regiony obwodów chersońskiego i zaporoskiego jako niepodległe państwa. Ten punkt - jak informuje Reuters - już zostaje spełniony. Agencja przekazała, że Władimir Putin podpisał dekrety uznające te dwa regiony za terytoria niezależne.

Po drugie, umowy z obwodami muszą zostać zaakceptowane przez Sąd Konstytucyjny i uzyskać aprobatę parlamentu.

Parlamentarzyści na razie przekazują, że nie są planowane nadzwyczajne sesje Dumy Państwowej lub Rady Federacji. Właściwe posiedzenia są planowane na 3 i 4 października i prawdopodobnie wtedy obie izby zajmą się aneksją.

Wynik pseudoreferendów

W dniach 23-27 września na okupowanych terenach Ukrainy odbyły się pseudoreferenda w sprawie przyłączenia tych obwodów. Według prorosyjskich administracji ich wyniki są następujące:

  • w tzw. Ługańskiej Republice Ludowej za przyłączeniem regionu do Rosji głosowało 98,42 proc. (przy frekwencji 92,6 proc.);
  • w tzw. Donieckiej Republice Ludowej za przyłączeniem regionu do Rosji głosowało 99,92 proc. (przy frekwencji 97,51 proc.);
  • w częściowo okupowanych obwodzie zaporoskim za utworzeniem osobnego państwa i przyłączeniem go do Rosji głosowało 93,11 proc. (przy frekwencji 85,4 proc.);
  • w okupowanych obwodzie chersońskim za utworzeniem osobnego państwa i przyłączeniem go do Rosji głosowało 87,05 proc. (przy frekwencji 76,86 proc.).

Informację o przeprowadzeniu pseudoreferendów władze samozwańczych tzw. republik ludowych ogłosiły w ubiegłym tygodniu. Podobny zamiar zakomunikowali rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy. W sumie chodzi o ok. 15 proc. terytorium Ukrainy.

Putin mówi o "wyzwalaniu"

W ubiegłym tygodniu prezydent Rosji Władimir Putin, ogłaszając częściową mobilizację, oświadczył, że Rosja zrobi wszystko dla "bezpiecznego przeprowadzenia referendów" w czterech okupowanych ukraińskich regionach. Jak mówił, członkowie tamtejszych formacji zbrojnych zostaną zrównani w prawach z rosyjskimi wojskowymi, a tamtejsza ludność nie zostanie pozostawiona "na pastwę katów".

Celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i zniszczenie Rosji - oznajmił Putin. Utrzymywał on, że Zachód grozi Rosji m.in. użyciem broni jądrowej.

W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef - powiedział.

Putin powtórzył, że rosyjska wojna przeciwko Ukrainie, którą nazwał, "uderzeniem wyprzedzającym", była słuszną decyzją, a celem Rosji pozostaje zajęcie całych obwodów donieckiego i ługańskiego. Zgodnie z rosyjską propagandą rosyjski lider nazwał te działania "wyzwalaniem".

Zachód ostrzega, że uznanie rezultatu "referendów" oznacza pogwałcenie prawa międzynarodowego i nasilenie działań wojennych.