Sztucznie wyhodowana krew po raz pierwszy została wstrzyknięta człowiekowi. Dokonali tego uczeni w Wielkiej Brytanii. Jakie są efekty tego doświadczenia?

REKLAMA

U dwóch ochotników, którym wstrzyknięto sztuczną krew, nie zaobserwowano skutków ubocznych. Warto zaznaczyć, że otrzymali oni niewielką dawkę substancji, o objętości dwóch łyżeczek do herbaty. To krew wyhodowana w warunkach laboratoryjnych z komórek pierwotnych, która zdołała wytworzyć czerwone ciałka przenoszące tlen.

W trzy tygodnie z pół miliona takich komórek powstało pięćdziesiąt miliardów nowych. Zespoły uczonych wykonają teraz podobne testy w kilku brytyjskich klinikach. To dopiero początek kompleksowych badań. Na dalszym ich etapie naukowcy zbadają, jak długo taka krew może być przetrzymywana przed jej wstrzyknięciem do organizmu.

Krew uzyskiwana w tradycyjny sposób może przebywać w lodówce do 120 dni, po czym traci organiczne właściwości. Krew uzyskiwana sztucznie może pod tym względem być bardziej trwała. Uczeni planują produkować w ten sposób niezwykle rzadkie grupy krwi, które nie są łatwo dostępne. Metoda jest kosztowna i nie zastąpi tradycyjnego krwiodawstwa, ale to sukces dla nauki.