Gary Oldman - zdobywca Oscara za rolę Winstona Churchilla w filmie "Czas mroku" - w wywiadzie dla magazynu "The Hollywood Reporter" przyznał, że od 28 lat nie pije alkoholu. "Był taki moment, kiedy nie wierzyłem, że wytrzymam bez alkoholu choćby 28 sekund" - wspominał.
Obecnie znajduję się w bardzo dobrym miejscu i w dużej mierze to zasługa trzeźwości. Minęło 28 lat - przyznał w wywiadzie dla magazynu "The Hollywood Reporter" Gary Oldman.
Był taki moment, kiedy nie wierzyłem, że wytrzymam bez alkoholu choćby 28 sekund - dodał. Jak podkreślił, dzięki abstynencji na lepsze zmieniło się jego życie prywatne i kariera.
Gdybym to kontynuował, nie byłoby mnie tutaj. Byłbym albo martwy, albo w zakładzie psychiatrycznym - podsumował odtwórca roli Jacksona Lamba w popularnym serialu "Kulawe konie".
Gary Oldman przyznał, że kiedyś, wzorując się na legendach kina, wierzył, iż alkohol daje mu "przewagę".
To była norma społeczna, która w pewnym momencie wymknęła się spod kontroli. Picie bywa gloryfikowane. Wystarczy poczytać o Richardzie Burtonie, który, jak sądzę, wystąpił w 136 spektaklach "Hamleta" na Broadwayu - osiem spektakli tygodniowo. Wypijał butelkę wódki, a potem grał całą rolę kompletnie pijany - opowiadał aktor.
Słyszysz tego typu historie i idealizujesz je. Ale to wymówka. Robiąc to, oszukujesz sam siebie - wyjaśnił Oldman.
W wywiadzie dla "Los Angeles Times" z 2021 roku gwiazdor wyznał, że wytrzeźwiał po dwukrotnym pobycie w ośrodku odwykowym. W młodości był wysokofunkcjonującym alkoholikiem, co utrudniało mu podjęcie walki z nałogiem.