Amerykański prezydent Donald Trump znany jest z tego, że nie gryzie się w język i obraża inne osoby. Tym razem niewybredne słowa padły pod adresem korespondentki Bloomberg News.

REKLAMA

  • Podczas piątkowego lotu Air Force One prezydent Donald Trump znieważył dziennikarkę Bloomberga Catherine Lucey, nazywając ją "świnką".
  • Biały Dom obwinił dziennikarkę o "niewłaściwe zachowanie", nie przedstawiając jednak dowodów na poparcie tych zarzutów.
  • Stowarzyszenie Korespondentów Białego Domu nie odniosło się do sprawy.
  • To nie pierwszy raz, gdy Trump publicznie obraża kobiety, nazywając je "świnkami"; podobne incydenty dotyczyły m.in. byłej Miss Universe i dziennikarki April Ryan.
  • Więcej najnowszych informacji na rmf24.pl.

"Cicho świnko"

Do zdarzenia doszło w piątek podczas lotu Air Force One. Catherine Lucey, korespondentka Bloomberga w Białym Domu, podczas spotkania prasowego z prezydentem chciała zadać Donaldowi Trumpowi pytanie o sprawę ujawnienia wszystkich dokumentów związanych z Jeffreyem Epsteinem. Amerykański prezydent nie chciał początkowo zgodzić się na opublikowanie tych dokumentów.

Kiedy Lucey zaczęła pytać, dlaczego Trump zachowuje się tak, jak się zachowuje, "skoro w aktach nie ma niczego obciążającego", Trump wskazał na nią i powiedział: "Cicho. Cicho, świnko".

Bloomberg komentuje

Zapytana o to zdarzenie, Lucey odesłała dziennikarza "Guardiana" do rzecznika prasowego swojej firmy.

"Nasi dziennikarze z Białego Domu pełnią istotną służbę publiczną, zadając pytania bez lęku i bez faworyzowania" - powiedział we wtorek po południu rzecznik Bloomberg News. "Wciąż koncentrujemy się na rzetelnym i dokładnym relacjonowaniu spraw leżących w interesie publicznym" - dodał.

Stowarzyszenie Korespondentów Białego Domu, które w przeszłości publikowało oświadczenia broniące dziennikarzy atakowanych przez Trumpa, nie odpowiedziało na prośby o komentarz.

Biały Dom obwinia dziennikarkę

Poproszony o komentarz w sprawie zniewagi Trumpa, urzędnik Białego Domu obwinił Lucey. Ta reporterka zachowywała się w sposób niewłaściwy i nieprofesjonalny wobec swoich kolegów w samolocie - twierdził, nie przedstawiając żadnych dowodów na poparcie tego oskarżenia.

Na pytanie, co konkretnie reporterka zrobiła niewłaściwego, Biały Dom nie odpowiedział.

Trump już wcześniej nazywał kobiety świnkami

Jak zauważa "Guardian", Trump już wcześniej nazywał publicznie kobiety "świnkami" (ang. piggy - przyp. red.). Alicia Machado, która wygrała konkurs Miss Universe w 1996 roku, powiedziała, że Trump nazwał ją Miss Piggy (postać świnki z popularnego serialu telewizyjnego Muppety - przyp. red.) i kazał jej schudnąć. W tamtym czasie konkurs należał do Trumpa.

April Ryan, wieloletnia korespondentka Białego Domu, została nazwana Miss Piggy przez urzędniczkę administracji Trumpa Lynne Patton w 2018 roku. Patton przeprosiła za tę uwagę. W tym samym roku Trump nazwał April Ryan "nieudacznicą", która "nie ma pojęcia, co do cholery robi".

W 2018 roku Międzynarodowa Fundacja Mediów Kobiecych (IWMF) zaapelowała do Białego Domu o większy szacunek dla dziennikarek, odnosząc się do "ostatnich poniżających słów prezydenta wobec kolorowych dziennikarek".

Elisa Lees Muñoz, dyrektor wykonawcza IWMF, powiedziała "Guardianowi", że uwaga Trumpa o "śwince" to kolejny przykład tego samego. Atak prezydenta Trumpa na dziennikarki nie jest niczym nowym - powiedziała. Jego obelgi oparte na wyglądzie to ataki na tle płciowym, mające na celu uciszenie dziennikarek - dodała.