W ostatnich dniach na islandzkim półwyspie Reykjanes naukowcy obserwują rój trzęsień ziemi. Od 4 lipca zarejestrowano ponad 8,5 tys. wstrząsów i choć ich liczba spada, to pomiary deformacji gruntu wskazują, że magma przemieszcza się w kierunku powierzchni Ziemi. Erupcji zatem wykluczyć nie można.

REKLAMA

Aktywność sejsmiczna jest spowodowana intruzją magmy na obszarze pomiędzy górami wulkanicznymi Fagradalsfjall i Keilir. Spośród ponad 8,5 tys. wstrząsów, 17 z nich miało magnitudę większą niż 4,0, a 50 - powyżej 3,0. Najsilniejsze trzęsienie ziemi, zarejestrowane rankiem 5 lipca, miało magnitudę 4,8. Trzęsienia ziemi są szczególnie wyraźnie odczuwalne w południowo-zachodniej części półwyspu Reykjanes.

Naukowcy, choć spodziewają się dalszych wstrząsów, jednocześnie zauważają, że aktywność sejsmiczna spadła - szczególnie w pobliżu miejsca, w którym magma ma się przemieszczać w kierunku powierzchni Ziemi.

Badania przeprowadzone za pomocą systemów GPS i InSAR (Satelitarna Interferometria Radarowa; metoda wykorzystywana do badania zmian ukształtowania powierzchni Ziemi - przyp. red.) wykazały deformację gruntu, co tylko potwierdza, że magma przemieszcza się w kierunku powierzchni - poinformowało Islandzkie Biuro Meteorologiczne.

Obrazy z sytemu InSAR wskazują na deformację gruntu, która wystąpiła w dniach 28 czerwca - 6 lipca. Zbiega się to z badaniami za pomocą systemu GPS i aktywnością sejsmiczną.

Z obliczeń opartych o dane z systemów InSAR i GPS wynika, że magma znajduje się na głębokości zaledwie 1 km. Pęknięcie, przez które magma przedostaje się w kierunku powierzchni, ma mieć długość ok. 2,8 km.

Modele wskazują ponadto, że tempo przemieszczania się magmy w kierunku powierzchni jest prawie dwukrotnie szybsze w porównaniu z poprzednią erupcją z sierpnia 2022 roku, ale całkowita objętość magmy, która dotarła do górnej części skorupy ziemskiej, jest podobna i wynosi ok. 12 mln metrów sześciennych.

W związku z aktywnością sejsmiczną i prowadzonymi badaniami, Islandzkie Biuro Meteorologiczne zdecydowało się podnieść poziom alarmu dla systemu wulkanicznego Fagradalsfjall z drugiego do trzeciego.

Trzęsie się też w innym miejscu

Co ciekawe, wstrząsy są rejestrowane również w pobliżu systemu wulkanicznego Eldey, znajdującego się u wybrzeży południowo-zachodniej Islandii. Do przedpołudnia 8 lipca odnotowano tam ok. 500 wstrząsów, z których najsilniejsze miało magnitudę 4,5.

Islandzkie Biuro Meteorologiczne podkreśla, że roje trzęsień ziemi na tym obszarze nie są rzadkością, ale obecna aktywność jest niezwykle wysoka. W związku z tym podjęto decyzję o podniesieniu poziomu alarmu z pierwszego do drugiego.

Na razie wulkanolodzy nie wiedzą, czym te wstrząsy są spowodowane.

Pierwsza erupcja od kilkuset lat

Do erupcji systemu wulkanicznego Fagradalsfjall, pierwszej od XII wieku (niektóre źródła wspominają rok 1340), doszło 19 marca 2021 roku. Erupcję poprzedziła wzmożona aktywność sejsmiczna od grudnia 2019 roku.

Erupcja - najdłuższa na Islandii w XXI wieku - zakończyła się 18 września 2021 roku. Lawa rozlała się w dolinie Geldingadalir, nie powodując żadnych szkód. Ze względu na stosunkowo spokojny przebieg erupcji, stała się atrakcją turystyczną.

Do kolejnej erupcji doszło tam 3 sierpnia 2022 roku. Trwała ona jednak zdecydowanie krócej, bo zaledwie 17 dni.