Melissa, huragan najwyższej, 5. kategorii w skali Saffira-Simpsona, powoli zbliża się do Jamajki, generując ekstremalnie silny wiatr, ulewne opady deszczu i wysoki przypływ sztormowy. Kiedy mieszkańcy i turyści przebywający na wyspie z duszą na ramieniu śledzą doniesienia medialne, meteorolodzy robią wszystko, by wydać najdokładniejsze ostrzeżenia. Działaniom tym przewodzą tzw. łowcy huraganów, którzy regularnie przelatują przez huragan, zbierając w ten sposób krytyczne dane. Nagrania z ich maszyn robią ogromne wrażenie.
- Nad Jamajkę nadciąga potężny huragan 5. kategorii w skali Saffira-Simpsona Melissa, generując wiatr ciągły o prędkości 280 km/h i porywy przekraczające 300 km/h. Ciśnienie w oku huraganu spadło do 901 hPa.
- Amerykańscy meteorolodzy ostrzegają przed katastrofalnymi zniszczeniami na Jamajce, do których mogą doprowadzić ekstremalnie silny wiatr, rozległe powodzie i wysoki przypływ sztormowy.
- Wydając ostrzeżenia, eksperci bazują na pomiarach dokonanych przez tzw. łowców huraganów, którzy od kilku dni regularnie przelatują przez huragan Melissa, zbierając w ten sposób niezbędne dane. Spektakularne nagrania z pokładu maszyn będących w oku huraganu znajdziesz w poniższym artykule.
- Zerknij na stronę główną RMF24.pl, by być na bieżąco z najważniejszymi informacjami z Polski i ze świata.
Melissa uformowała się nad Morzem Karaibskim równo tydzień temu, we wtorek 21 października. Mając wówczas status burzy tropikalnej, przez kilka dni przemieszczała się nad ciepłymi wodami, jednak ze względu na silne uskoki prędkościowe wiatru, które ograniczały jej rozwój, pozostawała relatywnie słaba.
Wszystko zmieniło się w momencie, gdy wspomniane uskoki prędkościowe wiatru osłabły. W sobotę 25 października, dzięki bardzo sprzyjającym warunkom, zaczęła gwałtownie przybierać na sile, by w niedzielę rano osiągnąć status huraganu 4. kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona.
To nie był jednak koniec - w poniedziałek Melissa osiągnęła najwyższą, 5. kategorię. Taki stan rzeczy utrzymuje się do teraz, czyli do wtorkowego poranka czasu polskiego - Melissa jest niezwykle potężnym huraganem, generującym wiatr ciągły o prędkości 280 km/h i porywy przekraczające 300 km/h. Ciśnienie w oku, którego średnica wynosi ok. 18,5 km, spadło do oszałamiających 901 hPa (średnie ciśnienie atmosferyczne na poziomie morza wynosi 1013,25 hPa, co jest wartością umowną i standardową).
Niestety, na trasie Melissy znajdują się Jamajka, Kuba i Bahamy. Pełną furię żywiołu przyjmie na siebie Jamajka, w którą huragan uderzy jeszcze dziś. Meteorolodzy z amerykańskiej agencji National Hurricane Center (NHC), która zajmuje się monitorowaniem cyklonów tropikalnych m.in. na Atlantyku, od kilku dni w swoich komunikatach podkreślają, że Melissa może spowodować katastrofalne zniszczenia na Jamajce.
Żywioł niesie ze sobą szereg zagrożeń. Największym są bez wątpienia ulewne i długotrwałe opady deszczu - w wielu miejscach do środy może spaść ponad 750 mm wody (wartość odpowiadająca 750 litrom wody na metr kwadratowy), a gdzieniegdzie nawet 1000 mm wody. To niewyobrażalne wartości, mogące skutkować rozległymi, katastrofalnymi i wysoce śmiercionośnymi powodziami, a także licznymi osuwiskami.
Bardzo dużym zagrożeniem jest również przypływ sztormowy, który może mieć wysokość 2,5-4 m. To nic innego, jak wdzierająca się głęboko w ląd woda, niekiedy przypominająca tsunami, choć mechanizm powstawania jest oczywiście zgoła odmienny. Na niżej położonych terenach jest ogromnym zagrożeniem dla zdrowia i życia.
Rzecz jasna należy się również spodziewać ekstremalnie silnego wiatru, przekraczającego 250 km/h, a w porywach dochodzącego do ok. 300 km/h. Tak silny wiatr będzie niszczył budynki, zrywał dachy, a także przewracał drzewa i linie energetyczne, co po przejściu żywiołu może powodować trudności w niesieniu pomocy dotkniętym przez kataklizm. Co najważniejsze - nie ma większego znaczenia, czy Melissa uderzy w Jamajkę jako huragan 5. kategorii, czy górnej granicy 4. kategorii. Szkody i tak będą katastrofalne.
"Brak natychmiastowych działań może skutkować poważnymi obrażeniami lub znaczną liczbą ofiar śmiertelnych" - piszą w najnowszej aktualizacji amerykańscy meteorolodzy, zwracając się do władz i mieszkańców Jamajki. Śledząc huragany od wielu lat, można zauważyć, że eksperci z NHC bardzo rzadko używają tak mocnego języka.
Huragany możemy obserwować dzięki znajdującym się wysoko nad naszymi głowami satelitom, ale najbardziej krytyczne dane, dotyczące np. prędkości wiatru, ciśnienia czy kierunku przemieszczania się cyklonu tropikalnego, zbierają tzw. łowcy huraganów, czyli wyspecjalizowane ekipy pilotów i meteorologów... wlatujące do huraganów.
From a crewmember on yesterday's Teal 74 mission into now-Category 5 Hurricane #Melissa. As clear of an eye as you will see in the Atlantic basin. pic.twitter.com/5tktvvrIR1
JeremyDeHartWXOctober 27, 2025
Takie działania są praktykowane od kilkudziesięciu lat i - wbrew pozorom - są one całkiem bezpieczne. Samoloty doświadczają co prawda silnych turbulencji, ale zwykle nie powodują one zmian w zaplanowanych misjach. Tak się jednak stało w poniedziałek, kiedy to - jak poinformowała agencja NHC - jeden z przelotów zakończył się przedwcześnie, właśnie ze względu na zbyt silne turbulencje. Maszyna była zmuszona wylecieć z huraganu.
A thread of videos from todays flight into Hurricane MelissaIn this first one we are entering from the southeast just after sunrise and the bright arc on the far northwest eye wall is the light just beginning to make it over the top from behind us. pic.twitter.com/qGdpp7lbCN
FlynonymousWXOctober 27, 2025
Łowcy huraganów najpierw wlatują w ścianę oka huraganu (ang. eyewall) - to tam występuje najsilniejszy wiatr (w przypadku Melissy - przypomnijmy - to 280 km/h i porywy przekraczające 300 km/h). Kiedy samolot łowców huraganów przeleci przez ścianę oka, dotrze do samego oka, gdzie panuje względna cisza; jest słonecznie, wieje delikatny wiatr, widać bezchmurne niebo. Potem łowcy huraganów znów wlatują w ścianę oka, następnie w oko i tak kilka razy w ciągu jednej misji.
Third pass through Melissa. GoPro in side window as different camera looking forward shooting in ultra high res 8k. Not sure when that might get processed as the file turned out ridiculous. Barely had HD space for it and MacBook Pro promptly chocked when I tried to edit it pic.twitter.com/3p430gPvZv
FlynonymousWXOctober 27, 2025
Na powyższych nagraniach, zrobionych podczas poniedziałkowych przelotów przez huragan Melissa, widać właśnie ściany oka (czyli te gęste, pionowe chmury) - zauważalny jest tzw. stadium effect, czyli odchylanie się ścian oka na zewnątrz wraz z wysokością (przypomina to trybuny na stadionie, stąd nazwa). Nagrania są robione z samego oka huraganu, czyli bezchmurnego obszaru, w którym maszyna spokojnie się przemieszcza.
Ci ludzie, którzy przelatują przez huragany, są świadkami najpotężniejszych zjawisk atmosferycznych występujących na naszej planecie. Piękno, które widzą za oknami, na ziemi przynosi zwykle śmierć i zniszczenie. Niestety, wiele wskazuje na to, że i tak będzie w tym przypadku. Miejmy tylko nadzieję, że dane, które zbierają od kilku dni, władze i mieszkańcy wzięli do serca, zabezpieczając swoje życie i dobytek.