W Irvine, jednym z miast hrabstwa Orange w Kalifornii, rozegrał się prawdziwy dramat. Jeden z domów został opanowany przez tysiące szczurów, a problem szybko rozprzestrzenił się na całą okolicę. Władze miasta musiały interweniować, ogłaszając budynek publicznym zagrożeniem i podejmując zdecydowane kroki w celu opanowania sytuacji.

REKLAMA

Wszystko zaczęło się od niepokojących doniesień sąsiadów, którzy zauważyli, że z jednego z domów w ich okolicy zaczęły wychodzić szczury. Gryzonie nie tylko opanowały posesję, ale zaczęły także przedostawać się na sąsiednie działki, powodując szkody i wzbudzając niepokój wśród mieszkańców. Jak relacjonują sąsiedzi, szczury przegryzały się przez samochody, niszczyły ogrody i dostawały się do domów.

Zmagamy się z tym problemem od miesięcy. Szczury wychodzą z tamtego domu i rozprzestrzeniają się po całej okolicy. Sąsiedzi są zrozpaczeni, bo gryzonie zaczęły pojawiać się także w ich domach - mówi Amanda Peng, mieszkanka dzielnicy.

Dramatyczne warunki

Do akcji wkroczył David Shuelke, doświadczony deratyzator i ekspert od szczurów. Po wejściu do budynku nie krył szoku. Nie ma możliwości, by człowiek mógł żyć w takich warunkach. Szacuję, że w tym domu może być nawet tysiąc szczurów - komentuje Shuelke.

Specjalista uwiecznił na nagraniach przerażające sceny: podłogi pokryte grubą warstwą odchodów, szczury biegające po zasłonach i meblach, a nawet podchodzące do ludzi bez strachu. Według Shuelkego, gryzonie były już tak oswojone z obecnością ludzi, że nie wykazywały żadnych oznak płochliwości.

"There could be up to 1,000 rats living in this home." Experts say what they saw inside an Irvine home is one of the worst rodent infestations they've seen in years. We take you inside the house of horrors as rats run wild. Tonight at 11 from ABC7. https://t.co/uwK2zd1X7X pic.twitter.com/sYqktSZwKd

ABC7November 6, 2025

Tragiczny los mieszkańców

W domu mieszkała 94-letnia kobieta wraz ze swoją 63-letnią córką i zięciem. Wszyscy zostali hospitalizowani po tym, jak władze miasta zdecydowały się oznaczyć budynek jako miejsce zagrażające zdrowiu publicznemu. Służby miejskie podkreślają, że warunki panujące w domu były skrajnie niehigieniczne i stanowiły poważne zagrożenie nie tylko dla domowników, ale i całej okolicy.

Po oficjalnym ogłoszeniu budynku zagrożeniem publicznym, władze miasta rozpoczęły współpracę z właścicielami domu, by jak najszybciej usunąć problem. To jedna z najpoważniejszych inwazji szczurów, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnich pięciu latach - przyznaje Shuelke.

Działania obejmują nie tylko usunięcie gryzoni, ale także gruntowne oczyszczenie i dezynfekcję całego budynku. Miasto zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by podobna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.

Mieszkańcy okolicy nie kryją oburzenia i domagają się skutecznych działań. Wielu z nich obawia się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo, zwłaszcza że szczury mogą przenosić groźne choroby. Problem szczurów w tej części Irvine stał się tematem numer jeden w lokalnej społeczności.