W pierwszej turze wyborów w Turcji żaden z kandydatów nie przekroczył 50 proc. głosów, dlatego 28 maja odbędzie się decydująca faza głosowania. Do walki o najważniejszy urząd w Turcji przystąpi obecny szef państwa Recep Tayyip Erdogan, który według oficjalnych danych zdobył 49,4 proc. głosów oraz kandydat opozycji Kemal Kilicdaroglu, uzyskując we wczorajszym głosowaniu poparcie prawie 45 proc. wyborców.

REKLAMA

W wyścigu o fotel prezydenta Turcji mogę poprzeć kandydata opozycji Kemala Kilicdaroglu w przypadku, jeśli zgodzi się, by nie iść na ustępstwa wobec ruchów prokurdyjskich - oświadczył w poniedziałek w rozmowie z agencją Reutera Sinan Ogan, który zdobył wedle wstępnych wyników 5,2 proc. głosów w niedzielnych wyborach.

Ubiegający się o reelekcję Recep Tayyip Erdogan według danych tureckiej Wysokiej Komisji Wyborczej z poniedziałkowego poranka uzyskał 49,4 proc. głosów po przeliczeniu 99 proc. z nich. Kilicdaroglu otrzymał 44,96 proc. głosów. Nie są to jeszcze ostateczne wyniki.

Skonsultujemy się z naszą bazą wyborców w celu podjęcia decyzji w drugiej turze. Ale daliśmy jasno do zrozumienia, że walka z terroryzmem i odsyłanie uchodźców to nasze czerwone linie - powiedział Ogan.

Tureckie media podały wcześniej, że Ogan zapowiedział poparcie Kilicdaroglu pod warunkiem obietnicy politycznej alienacji prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP), którą oskarża o związki z uznawaną za terrorystyczną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK).

Druga tura wyborów prezydenckich w Turcji odbędzie się 28 maja i zostanie oficjalnie ogłoszona po zliczeniu wszystkich oddanych głosów.

W niedzielnym głosowaniu obywatele kraju wybierali prezydenta i 600 posłów Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji. Recep Tayyip Erdogan stoi jednocześnie na czele Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, rządzącej Turcją od 2002 roku. Jego główny rywal Kemal Kilicdaroglu przewodniczy opozycyjnemu sojuszowi Stół Sześciu, a jednocześnie jest liderem Republikańskiej Partii Ludowej CHP.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Aleksandra Spancerska: Wybory w Turcji mają szansę rozstrzygnąć się już w pierwszej turze

Komentująca tureckie wybory w radiu RMF24 Aleksandra Spancerska z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zauważyła, że w przypadku utrzymania się Erdogana przy władzy będziemy mieć do czynienia z zachowaniem obecnego kierunku i tzw. dyplomacji przywódczej, gdzie główną rolę odgrywają relacje osobiste stworzone przez obecnego prezydenta.

W sytuacji zwycięstwa opozycji (...) już sam Kilicdaroglu powiedział, że polityka będzie zmieniana o 180 stopni, a można spodziewać się, że będzie to pewnego rodzaju wyzwanie dla Europy, ale także dla Polski. Opozycja będzie naciskać na przyspieszenie liberalizacji wizowej i modernizacji unii celnej, a potem można się spodziewać, że będą domagali się pełnego członkostwa w Unii Europejskiej - dodała Aleksandra Spancerska.