Bezmyślny mężczyzna przetrzymywał na łańcuchu młodego jaguara, którego chciał udomowić. Misji uratowania zwierzęcia podjął się Brazylijski Instytut Środowiska i Odnawialnych Zasobów Naturalnych (Ibama). Jak jednak zaznaczają specjaliści, jaguara czeka długa rehabilitacja.
Historia małego jaguara zaczyna się tragicznie. Zwierzę zostało wykradzione matce przez jednego z mieszkańców stanu Roraima na północy Brazylii, który chciał je udomowić. Jaguar został znaleziony na prywatnej posesji. Był przetrzymywany na łańcuchu i prawdopodobnie tylko dzięki interwencji policjantów żyje.
W chwili odnalezienia sześciomiesięczny drapieżnik nie wykazywał naturalnych dla swojego gatunku instynktów łowieckich, co było wynikiem nieodpowiedniego wychowania. Zamiast rozwijać się w środowisku naturalnym, jaguar był traktowany jak zwierzę domowe.
Sytuacja zaczęła się zmieniać po przeniesieniu zwierzęcia do ośrodka w Taguatinga, gdzie specjaliści podjęli się zadania "obudzenia dzikich nawyków" u drapieżnika. W ciągu zaledwie miesiąca jaguar zaczął samodzielnie poszukiwać pożywienia, co jest dużym sukcesem terapii. Specjaliści informują, że zwierzę znacząco przybrało na wadze, co również świadczy o jego wyjątkowych postępach.
Jednak droga do pełnej rehabilitacji jaguara jest jeszcze długa. Specjaliści szacują, że potrzebne będą co najmniej dwa lata intensywnej terapii, aby zwierzę mogło samodzielnie funkcjonować w naturalnym środowisku. Nie bez znaczenia są także traumatyczne doświadczenia, jakich jaguar doznał w rękach człowieka, który próbował go udomowić. Przemoc fizyczna i psychiczna, której był poddany, wymaga specjalistycznego leczenia.
W przypadku, gdyby proces rehabilitacji nie przyniósł oczekiwanych rezultatów, Ibama rozważa przeniesienie jaguara do jednego z ogrodów zoologicznych. To smutny, ale realistyczny scenariusz dla zwierzęcia, które być może nie będzie w stanie przystosować się do życia na wolności.
Opracowanie: Marcelina Przystał - Skarżyńska