Amerykańskie siły zbrojne dokonały kolejnego uderzenia na wodach międzynarodowych przeciwko "narkoterrorystom" z Wenezueli - ogłosił na swoim portalu Truth Social prezydent USA Donald Trump. Zginąć miało trzech przemytników narkotyków.

REKLAMA

"Dziś rano, na mój rozkaz, siły zbrojne USA przeprowadziły DRUGIE Uderzenie Kinetyczne przeciwko zidentyfikowanym, niezwykle brutalnym kartelom narkotykowym i narkoterrorystom w rejonie działania SOUTHCOM (Dowództwa Południowego). Uderzenie miało miejsce, gdy narkoterroryści z Wenezueli znajdowali się na wodach międzynarodowych, transportując nielegalne narkotyki (ŚMIERTELNA BROŃ TRUJĄCA AMERYKANÓW!) w kierunku USA" - napisał Trump we wpisie na swoim portalu społecznościowym Truth Social.

Jak dodał, w wyniku uderzenia zginęły trzy osoby. "UWAGA - JEŚLI PRZEWOZISZ NARKOTYKI, KTÓRE MOGĄ ZABIĆ AMERYKANÓW, BĘDZIEMY NA CIEBIE POLOWAĆ!" - ostrzegł prezydent.

Krytyka po pierwszej akcji przeciwko gangom narkotykowym

Była to druga taka akcja amerykańskiego wojska na łódź, która miała należeć do wenezuelskiego gangu narkotykowego. W pierwszym - 2 września - zginęło jedenaście osób. Według administracji Trumpa celem uderzenia miała być łódź przewożąca narkotyki należące do gangu Tren de Aragua.

Wydarzenie z 2 września zostało skrytykowane przez część demokratów i republikanów w Kongresie. Uznano, że akcja mogła być nielegalna. Według "New York Timesa", który powołał się na amerykańskiego urzędnika, łódź zawracała do Wenezueli, kiedy została rażona rakietami.

Przedstawiciele administracji argumentowali, że mieli prawo strzelać do znajdującej się setki kilometrów od USA łodzi bez ostrzeżenia, bo co roku z powodu narkotyków umiera ok. 100 tys. Amerykanów. Twierdzili też, nie podając na to dowodów, że Tren de Aragua działa na zlecenie wenezuelskiego reżimu Nicolasa Maduro.

Rośnie napięcie na linii USA - Wenezuela

Do poniedziałkowego ataku doszło dzień po tym, jak Donald Trump stwierdził, że po pierwszym uderzeniu na Tren de Aragua łodzie z narkotykami przestały kursować z Wenezueli. Prezydent nie wykluczył przy tym uderzeń wewnątrz Wenezueli. W ciągu ostatnich tygodni siły zbrojne USA zwiększyły obecność w regionie, m.in. wysyłając myśliwce F-35 do Portoryko.

W odpowiedzi na incydent, przywódca kraju Nicolas Maduro stwierdził, że Stany Zjednoczone dopuszczają się agresji. W sierpniu ministerstwo sprawiedliwości USA podwoiło - do 50 mln dolarów - nagrodę za informacje prowadzące do aresztowania Maduro, który został oskarżony w 2020 r. o udział w przemycie narkotyków do USA.

Trump grozi

Dodatkowo w poniedziałek Trump oświadczył, że kraje takie jak Kolumbia, Wenezuela, Afganistan, Boliwia i Birma "w sposób oczywisty" zawiodły w przestrzeganiu międzynarodowych porozumień antynarkotykowych w ciągu ostatniego roku. W rezultacie może zostać ograniczona amerykańska pomoc dla tych krajów.

Prezydent USA poinformował Kongres, że wymienione państwa nie wywiązały się ze zobowiązań wynikających z podpisanych porozumień antynarkotykowych.